Strona:PL Władysław Tarnawski - Autograf sonetów Szekspira P05.jpg

Ta strona została skorygowana.

Zima, stracą kształt, barwę, lecz żyją w swej woni.


6.  Nie pozwól tedy zimie, by brutalną dłonią,
Nim w filtry spłynie lato twe, ślad jego starła;
Znajdź jakiś kryształ, napełń go upojną wonią,
Złóż w skarbcu krasę, coby samobójczo zmarła.
Nie jest wzbronioną lichwą, wszak to widzisz jasno,
Szczęśliwie użyć skarbu i oddać, używszy,
A to jest drugą istność spłodzić za swą własną.
Kto da dziesięć za jeden, ten jeszcze szczęśliwszy.
Dziesięciokrotnym szczęściem mógłbyś się ozdobić,
Gdybyś zdziesięciokrotnił swoją podobiznę;
I cóż odchodzącemu śmierć potrafi zrobić,
Jeśli potomstwu życia przekazał spuściznę?
Nie bądź uparty, nazbyt urodne twe lice,
Byś w śmierci miał zwycięzcę, w robakach dziedzice.


7.  Patrz na wschód, kiedy słońce blaskiem go różowi,
Wznosząc ognistą głowę, kiedy ziemian oczy
Garną się z kornym hołdem ku majestatowi,
Który, wszedłszy na niebo, przed nimi roztoczy.
Jak krzepka młodość, bliska już średniego wieku,
Najwynioślejszych wyżyn błękitu dosięga
I jeszcze zachwyt budzi w patrzącym człowieku
Jego dziennej wędrówki pozłocista wstęga.
Gdy jego rydwan toczy się w dół, jak zmęczony,
I najwierniejszy czciciel czci mu nie oddaje,
Nie patrzy w jego niski szlak, lecz w inne strony.
Przypis własny Wikiźródeł Gdzieś tutaj autor zgubił jeden wiersz.
Tak i na ciebie, kiedy południe przeminie,
Nikt już nie spojrzy – chyba odrodzisz się w synie.


8.  Muzyki słuchasz? Czemu twarz twa niewesoła?
Do słodyczy lgnie słodycz, radość do radości;
Przecz że kochasz to, co ci nie rozjaśnia czoła