Strona:PL Władysław Tarnawski - Autograf sonetów Szekspira P10.jpg

Ta strona została skorygowana.

Piękność ciała i duszy czar – za trudny temat,
Niech że je ludzkim oczom najwierniej przekaże
Życie, pisząc o tobie dla życia poemat.
Chcąc zostać swą własnością, daj się w podarunku,
Żywy będziesz jedynie w swoim wizerunku.


17.  I kto kiedy uwierzy mych sonetów treści,
Pisanych, by ci oddać sprawiedliwość w słowie?
Bóg widzi, jako grób są, co twe ciało mieści,
Lecz nie odsłania zalet twych ani w połowie.
Choćbym zdołał odtworzyć oczu twych blask cały
I całą twą urodę ująć w rytmu dźwięki,
Przyszłość powie: Poeta skłamał, nie mieszkały
Przenigdy w ziemskiej twarzy tak niebiańskie wdzięki. –
Pożółkłymi kartami, które zapisałem
Wzgardzą, jak nieprawdziwą starców gadaniną,
Prawdę o tobie nazwą poetyckim szałem,
Mówiąc: Z przesady dawni rymotwórcy słyną. –
Lecz gdyby jakieś dziecię twe żyło w tym czasie,
Żyłbyś podwójnie, w pieśni mej i w jego krasie.


18.  Mam cię porównać z latem, co okwieca łąki?
Wszak twoje wdzięki większe są, a nie tak zmienne:
Pod srogim wichru tchnieniem drżą majowe pąki,
A lato tak przemija, jak marzenie senne.
Raz oko niebios żarem zbyt płomiennym pali,
To znowu je szkaradne przysłaniają chmury
I to co było krasą, krasą nie jest dalej,
Odarte ze stroiku dłonią zmian natury.
Lecz w twoim lecie będzie niepożyta siła,
Własnością twą na zawsze zostanie twe piękno,
Nie będzie śmierć się chełpić, że cię w mrok spowiła,