Strona:PL Władysław Tarnawski - Autograf sonetów Szekspira P12.jpg

Ta strona została skorygowana.

21.  Ty mnie z takim Muz synem nie staw w jednym rzędzie,
Co sławiąc malowaną jakąś twarz w swym rymie,
Z krasy dla niej odzierać nieb sklepienie będzie,
Wszystkie piękności w stosy składając olbrzymie,
Co ją będzie w swych dumnych porównaniach sprzęgał
Z księżycem, słońcem, z morza skarbami i ziemi,
Będzie po kwietne marca pierwociny sięgał
I horyzont obedrze z kras wierszami swemi.
Z prawdziwych uczuć moich kłamstwo nie wytryśnie,
Przeto mówię i wierzyć możecie mi święcie,
Piękne jest me kochanie, chociaż nie rozbłyśnie
Nad złote świece, tkwiące w niebios firmamencie.
Komu wola, przesadą niechaj uszy łechce,
Ale ja nie przechwalam, bo i sprzedać nie chcę.


22.  Żem stary, nie przekona mnie nigdy zwierciadło,
Póki ty i twa młodość jesteście rówieśni,
Lecz gdy ujrzę na czole twym przez czasu radło
Ryte brózdy, zrozumiem, że wnet się sen prześni.
Bo cała twa uroda jest jedynie strojem,
Wspaniałym strojem serca mego, co kołata
W twym łonie, jak twe serce bije w łonie mojem;
Jakże to więc mieć mógłbym inne, niż ty, lata?
Przeto pilnie nad sobą czuwaj, mój kochanku,
Jak ja, choć nie dla siebie, też pieczę rozwinę
Nad sobą i twym sercem, by je strzec od szwanku;
Tak troskliwa piastunka ochrania dziecinę.
Nie licz na serce, kiedy moje bić przestanie,
Boś ty mi oddał swoje, lecz nie na oddanie.


23.  Niewprawny aktor nieraz z roli swej wypadnie,
Kiedy stanie na scenie przed widzów oczyma;