Strona:PL Władysław Tarnawski - Autograf sonetów Szekspira P13.jpg

Ta strona została skorygowana.

Dzikim stworzeniem nieraz taki szał zawładnie,
Że serce mu osłabnie z mocy, co je wzdyma;
Tak ja, drżąc, czyli znajdę wiarę, zapominam
Formuły swej miłości wygłaszać dość godnie
I zda się, że się pod jej brzemieniem uginam,
I zda się, że przez nadmiar żaru mowa chłodnie.
Niech spłyną w księgi mego krasomówstwa strugi,
Niech serce znajdzie w księgach nieme swe rzeczniki,
Niech te mówią za serce i skarbią zasługi
Większe, niż by zdobyły głośniejsze języki.
Ucz się czytać, co miłość milcząca pisała,
Bo w słuchaniu oczyma jest miłości chwała.


24.  Malarzem było oko me, namalowało
W głębi mojego serca twój kształt urokliwy;
Ramą tego obrazu dzisiaj jest me ciało,
Oko spełnia z kolei rolę perspektywy;
Przez malarza na jego dzieło patrz więc, bracie,
Swój wierny wizerunek ujrzysz bez ochyby,
W mym sercu zawieszony, jakgdyby w komnacie,
A twoje oczy są to w oknach serca szyby.
Oceń zatem co oczy zdziałały dla oczu:
Moje cię malowały, twoje się odwdzięczą,
Będą oknami piersi mej, w której przezroczu,
Słońce, chcąc cię obaczyć, pali się swą tęczą.
Atoli jednej sztuki nie zna oko-malarz,
Maluje twarz, w głąb serca zajrzeć nie pozwalasz.


25.  Niechaj ten, komu świecą gwiazd przychylne blaski,
Zgarnia szumne tytuły, wielkie stanowiska,
Bo mnie, choć niedostępne te Fortuny łaski,
Skądinąd niespodzianie cześć i szczęście tryska.

,