Strona:PL Władysław Tarnawski - Autograf sonetów Szekspira P70.jpg

Ta strona została skorygowana.

Jakim sposobem tak ci ze złem jest do twarzy
I nawet czynów twoich najgorsza ohyda
Taką mocą i taką mądrością cię darzy,
Że co najgorsze w tobie, najlepszym się wyda?
Skąd ta sztuka, co sprawia, że kocham tym bardziej,
Im bardziej wzrok i słuch cię każą nienawidzić?
Choć to umiłowałem, czym cały świat gardzi,
Nie wolno ci z nim razem ni gardzić, ni szydzić:
Jeżeli ukochałem niegodną, to za to
Tym gorętsza jej miłość winna być zapłatą.


151.  Miłość za młoda, by mieć pełnię świadomości;
Któż nie wie, że świadomość jest miłości darem?
Miła szalbierko, moich nie wytykaj złości,
Bo przywalisz się sama całym ich ciężarem.
Ty kusisz, ja swą lepszą cząstkę z tobą razem
Kuszę, by popełniła zdradę na rzecz ciała,
I dusza miłosnego triumfu obrazem
Wabi ciało, a ciało wnet żądzą zapała.
Gdy twe imię posłyszy, natychmiast się pręży,
Żądne twojej nagrody; w tym widzi swą sławę,
Że gdy kornie ci służy, służba mu nie cięży,
Że gotowe przy tobie stać, paść za twą sprawę.
Nie mów, że świadomości dosyć nie posiadam,
Gdy kocham tę, dla której i stoję i padam.


152.  Tak, łamię wiarę, miłość przysięgając tobie,
Lecz twa wiara już dwakroć nie przetrwała próby;
Złamałaś swój małżeński ślub, teraz na grobie
Nowej miłości składasz nienawiści śluby.
Lecz cóż z tego, że dwóch ci wiarołomstw dowiodę,
Kiedym sam za dwadzieścia godzien ponieść karę?
Każdy mój ślub przysięgą jest na twoją szkodę,