dzić do użycia ich w stosownej chwili. W sprawie reformy walutowej nie mógł się też zdobyć na określone stanowisko.
W przeświadczeniu mojem, że z reformą walutową zwlekać nie można opierałem się na tem, że przy katastrofalnym spadku marki nikt pożyczki zagranicznej nam nie da, a wszystkie wpływy z podatku majątkowego zostaną zużyte bez rezultatu na pokrywanie budżetów miesięcznych i nie wystarczą na uzyskanie równowagi, nawet w czasie okresu kilku miesięcy. Istotnie miesiąc grudzień 1923 r. dał tego najzupełniejszy dowód. Wszystko co zebrał Kucharski z podatku majątkowego, zarówno z rat należnych jak i z rozpoczętej akcji Korfantego dobrowolnych zaliczek na następne raty, poszło na pokrycie deficytów budżetowych jednego miesiąca grudnia i jeszcze nie starczyło tak, że trzeba było dodrukować jeszcze wielką liczbę marek.
Kucharski, jako minister Skarbu, widział niebezpieczeństwo sytuacji, ale był chwiejny, nie miał sam określonego własnego programu i robił niektóre posunięcia fatalne, jak z pożyczką zagraniczną i wykupem bonów złotych. Korfanty stanął do pomocy Kucharskiemu. Był on wyznawcą tego programu, by zebrać najpierw fundusz sanacyjny, a dopiero później przystąpić do reformy. Rozwinął on akcję, by przemysłowcy wystawiali weksle swoje w walutach obcych, na różne terminy nieco odleglejsze.
Prowadziło to do zwalniania przemysłowców od płacenia rat w gotówce w terminach bliższych, oraz do ryczałtowego zmniejszenia całej należnej sumy w pierwszym roku wobec dobrowolności zaliczki wekslowej. Było to zachętą dla składania tych weksli na ręce rządu, który w ten sposób zdobywał sobie fundusz, który by z czasem mógł odegrać poważniejszą rolę. Weksle te mogły zostać w odpowiedniej chwili dyskontowane za granicą. Akcja Korfantego dała na ogół rezultat bardzo skromny i zaważyć poważnie na szali nie
Strona:PL W Grabski-Dwa lata pracy u podstaw panstwowosci naszej (1924-1925).djvu/035
Ta strona została uwierzytelniona.