Strona:PL W Grabski-Dwa lata pracy u podstaw panstwowosci naszej (1924-1925).djvu/055

Ta strona została uwierzytelniona.

ostatecznie 11,6%, na handel 10%, na skarb początkowo 10% ostatecznie 1%, gdyż z części zarezerwowanej dla siebie odstąpił Skarb swoje udziały grupie urzędników i inteligencji, która wpłacała po terminie subskrypcji i powiększała swój udział w Banku, podczas gdy banki, przemysł i rolnictwo swoje udziały zmniejszały.
W subskrypcjach na akcje Banku Polskiego różne dzielnice Polski przyjmowały bardzo nierówny udział. Podczas gdy zabór rosyjski wziął 61 % akcyj, a pruski 28 %, więc stosunkowo jeszcze więcej od rosyjskiego, zabór austrjacki wziął tylko 10% akcyj.
Gdy przyszedł moment ustalenia listy kandydatów do rady Banku, wszedłem w porozumienie z odnośnemi organizacjami. Jak zwykle każda organizacja chciała mieć jaknajwięcej przedstawicieli. Ostatecznie nie mogłem dojść do porozumienia z rolnikami, którzy choć wpłacili znacznie mniej, niż ¹⁄₁₂ kapitału akcyjnego, chcieli mieć ²⁄₁₂ miejsc. Natomiast sfery urzędnicze i inteligencja wpłaciły łącznie z kooperatywami i z rządem więcej prawie niż ³⁄₁₂ i dlatego dla tej sfery łącznie z rządem rezerwowałem trzy miejsca, które przeznaczyłem, jedno dla prof. Rybarskiego, drugie dla adwokata Tomaszewskiego, trzecie dla Romualda Mielczarskiego.
Postępowanie moje było bezpartyjne i państwowe. Ale rolnicy postanowili nie dać za wygrane i dlatego ułożyli się z przemysłowcami, że oni sami przeprowadzą na zebraniu akcjonarjuszów swoją listę nieco inną niż ta, która była ułożoną w porozumieniu z rządem, — listę na której zamiast Mielczarskiego był Fudakowski, drugi reprezentant rolników. Pierwszym był Chrzanowski, którego kandydatura była z rządem uzgodniona.
Istotnie gdy nastał dzień założenia Banku Polskiego urządzono pod moim adresem burzliwą owację, ale jednocześnie przeprowadzono listę nieuzgodnioną ze mną. Gdy to się stało dla mnie wiadomem, zapowiedziałem, że osób ze mną