zakończyłem moją replikę w dyskusji budżetowej czerwcowej 1924 r.” Niech Panowie mnie nie posądzają o optymizm”. „Nie wszystko jest poza nami”. „Rok ma 12 miesięcy. Czyż nie mieliśmy pięknych miesięcy w r. 1922, a jak szybko to minęło. Jeśli mówiłem w optymistycznym tonie, nie znaczy się, ażebym nie czuł wielkiej troski i odpowiedzialności za te chwile, które przeżywamy; przecież chciałbym, by w ciągu całego roku uwidoczniła się wielka prawdziwa potęga Narodu Polskiego”. Apelowałem do uzgadniania interesów rozbieżnych rolnika, przemysłowca, robotnika, urzędnika, naszkicowałem program gospodarczy. Za tę moją replikę otrzymałem huczne oklaski. Ale to przyjęcie nie znaczyło, by nie istniały silne fermenty niezadowolenia, które się zagnieździły głównie wśród rolników. — Stanie się to bardziej widocznym, gdy przejdziemy do umówienia spraw programu gospodarczego w czasie pierwszej debaty budżetowej w 1924 roku.
Rozdział IX
Program gospodarczy 1924 roku.
Ustalił się pogląd, jakobym ja był tak zaślepiony reformą walutową w 1924 r., że wszystko dla niej poświęciłem i całe życie gospodarcze świadomie podporządkowywałem temu jednemu celowi i dopiero nauczony doświadczeniem poprawiłem się jakoby w r. 1925, kiedy było już zapóźno.
Taki pogląd, choć popularny, jest nawskróś błędny. Program mój gospodarczy w ciągu 1924 i 1925 ulegał ewolucji, ale został on już wyraźnie w czerwcu 1924 podczas debaty budżetowej narysowany. Troska o sprawy sanacji gospodarczej była mnie nie mniej bliska w 1924, jak w 1925 r., inne tylko widziałem drogi w pewnych szczegółach. Szczegóły te może zbytnio sam podkreślałem i dlatego urobiła się opinja o wielkiej jakoby zmianie w moim programie. — Istota pro-