Strona:PL W Grabski-Dwa lata pracy u podstaw panstwowosci naszej (1924-1925).djvu/067

Ta strona została uwierzytelniona.

kiem inflacji pracy krzewienia kooperacji na wsi. Do tego, by pracę tę nadal rozwijać i z upadku podźwignąć, potrzebowali oni jedynie pomocy kredytowej, którą im chętnie udzielałem. Również i wśród ziemian byli niektórzy przedstawiciele pełni umiaru w patrzeniu na rzeczy, którzy utrzymywali z rządem stale stosunki poprawne.
Obok zagadnienia polityki agrarnej w programie gospodarczym, podstawową rzeczą jest stosunek rządu do polityki przemysłowo celnej.
O ile w stosunku do rolników rządy moje spotykały się z zarzutem, że nie rachuję się z opinjami samych rolników, co było istotne słusznem, lecz nie dowodziło, żebym nie rachował się z ich potrzebami, to w zakresie polityki przemysłowej w czasie sprawowania rządu nie spotykałem się z ostrzejszą krytyką. Istotnie o ile delegacje rolników zwykle formułowały swoje postulaty w sposób przesadny, w których górowała nuta gry politycznej, wobec której zajmowałem stanowisko odporne, o tyle przedstawiciele interesów przemysłu traktowali sprawę ugodowo i, po za sprawą świadczeń socjalnych, o której będę mówił później, dochodzili zwykle do porozumienia z rządem.
Pomimo tego jednak, że cała polityka przemysłowo celna była stale uzgodniana ze sferami przemysłowemi, jednak po mojem ustąpieniu sformułowano przeciwko mnie najcięższe zarzuty w dziedzinie tej właśnie polityki, zaznaczając jakobym popełnił wielki błąd, wprowadzając liberalizm celny w 1924 roku, zamiast tego, by obwarować reformę walutową silnym protekcjonizmem celnym.
Polityka nasza celna już w 1924 roku była protekcjonistyczna, ale nie tak silnie jak w roku następnym. Czy był to błąd, to pytanie, na które nie łatwo byłoby odpowiedzieć. Ale silniejszego protekcjonizmu nikt wtedy nie żądał, przeciwnie dopominano się obniżenia skali opłat celnych.
Przed ogółem naszym bowiem w 1924 r. nie stało zagad-