nie, jak obronić się przed importem zagranicznym, a tylko jak doprowadzić do potanienia ceny produktów przemysłowych. Sami przemysłowcy poddawali się tym ogólnym nastrojom, współdziałając z rządem w ustalaniu takiej polityki celnej, w której by główne gałęzie produkcji przemysłowej znajdowały wystarczającą protekcję celną, ale w której główne przedmioty spożycia wewnętrznego, przeważnie dotyczące klas uboższych t. j. robotniczych, mogły być dostępne stosunkowo po cenach niewygórowanych, a więc przy cłach niskich.
Taka polityka była konieczną choćby ze względu na Górny Śląsk, w którym ludność robotnicza zwykła się była zaopatrywać w tanie ubrania, bieliznę i obuwie z Niemiec. Po części i w Małopolsce otrzymywano tanie gotowe te przedmioty z Czech i Wiednia i dopominano się by te przedmioty zbytnio nie drożały. Zadanie nasze gospodarcze powinno było polegać, żeby przemysł łódzki i warszawski, który pracował przed wojną na Rosję skierował się do opanowania rynków Górnego Śląska i Galicji, wypierając stamtąd towary niemieckie i czeskie, bez podrożenia kosztów utrzymania mas robotniczych tych ziem naszych. Drożyzna odzieży dla tych mas byłaby równoznaczną z podniesieniem płac robotniczych, a więc z podniesieniem kosztów produkcji, już i tak za wysokich. Więc ani przemysłowcy, ani rolnicy nie protestowali przeciwko polityce niskich ceł na te trzy przedmioty konsumcji.
Cały tyle podkreślany mój program stawki na konsumentów, który miał być rzekomo zgubnym i od którego odstąpiłem zapóźno w 1925, jak to mnie zarzucają, był to program ograniczony do tych trzech przedmiotów, to jest tanich gotowych ubrań robotniczych, taniej bielizny i obuwia. Cała reszta polityki celnej przemysłowej stała poza sferą moich wpływów bezpośrednich, była prowadzona w Ministerstwie
Strona:PL W Grabski-Dwa lata pracy u podstaw panstwowosci naszej (1924-1925).djvu/068
Ta strona została uwierzytelniona.