W metodzie podporządkowania władz i urzędów interesom partyjnym najwięcej wyrobionych tradycyj i wpływów miało stronnictwo Piasta. Jemu też mój system rządzenia najmniej dogadzał i zemną też Piast prowadził nieustanną walkę. Z mej strony walki z Piastem nie było, gdyż go z zasiedziałych wpływów nie ruszałem, ale dla rozszerzenia się tych wpływów pola nie dawałem.
Powyższa sytuacja polityczna wymagała tego, by nie iść po linji ani centro-prawa, ani centro-lewa, a po zupełnie innej, mianowicie po linji opierania się na obydwóch skrzydłach, a właściwie na tych częściach obydwu skrzydeł, z któremi można było nawiązać najłatwiej kontakt, bez poświęcenia zasadniczego sposobu postępowania rządu, to jest bez zejścia z gruntu niezależnego od partyj stanowiska interesu państwowego.
Utrzymanie się na takiej platformie było niezmiernie trudnem. Każde skrzydło ciągnęło w swoją stronę i żądało odemnie, bym się wyraźnie deklarował, tworząc czy centro-praw, czy centro-lew. Ja zaś systematycznie prowadziłem linję godzenia dwóch skrzydeł.
Czy linja ta była dobra? w każdym razie po moim odejściu ta linja właśnie ustaliła się choć na krótko, a wypadki majowe nastąpiły dopiero wtedy, gdy odstąpiono od tej linji.
Dla mnie było rzeczą jasną, że utrzymywanie kontaktu zarówno z częścią prawą jak lewą Sejmu było najlepszem zabezpieczeniem państwa przed kataklizmami.
Dla tego też przed ferjami letnimi 1924 r. robiłem usiłowania, by wciągnąć do gabinetu dwóch z pośród najwybitniejszych posłów jednego z prawicy, drugiego z lewicy. Usiłowania te nie dały na razie skutków, gdyż potrzeba było jeszcze czasu, by lepiej grunt przygotować. Ale rezultatem tych nieudanych prób było podanie się Ministra Spraw Zagranicznych Zamojskiego do dymisji.
Krok Ministra Zamojskiego postawił mnie w trudnej
Strona:PL W Grabski-Dwa lata pracy u podstaw panstwowosci naszej (1924-1925).djvu/106
Ta strona została uwierzytelniona.