Strona:PL W Grabski-Dwa lata pracy u podstaw panstwowosci naszej (1924-1925).djvu/115

Ta strona została uwierzytelniona.

przemawiał, godzi się z istnieniem chwilowem Rządu, który obarcza tak ciężkim zarzutem, to Rząd nie może ani chwili dłużej korzystać z takiej tolerancji klubu wobec siebie”.
„Wobec powyższego proszę Pana Marszałka Sejmu o sprawdzenie drogą głosowania, czy Sejm podziela w swej większości zarzut postawiony Rządowi.
„Do czasu wyjaśnienia sprawy ubliżającego Rządowi zarzutu, postawionego przez prezesa najliczniejszego klubu poselskiego, Rząd zniewolonym się czuje opuścić salę posiedzeń.”
Po odczytaniu deklaracji wyszedłem z Sejmu wraz z ministrami. Treść deklaracji utrzymałem w tajemnicy. Zrobiła ona duże wrażenie. Obrady Sejmu przerwano. Konwent senjorów zaczął obradować, co robić. — Związek Ludowo-narodowy i klub chrześcijańsko-narodowy były oburzone na mnie. Ale Chrześcijańska Demokracja na prawicy stanęła po mojej stronie, Polska Partja Socjalistyczna na lewicy również, gdyż bronili oni Skrzyńskiego. Zredagowano dwie formuły, które obydwie dawały mnie satysfakcję, jedna Chacińskiego, druga Barlickiego. Pierwsza nie uzyskała większości. Przyjęto natomiast formułę Barlickiego, „Sejm oświadcza, że polityka zagraniczna Rządu odpowiada interesom i godności Rzeczypospolitej.”
Incydent powyższy został zażegnany. Wpłynął on na to, że ton następnych mówców był mniej od przedmowy Głąbińskiego zjadliwy. Ale na dalszą fizjonomję polityczną gabinetu ten incydent nie miał dobrego wpływu. Stworzył on nadmierną zależność rządu od lewicy. Wiadomem się stało, że rząd musi ulec nowej rekonstrukcji, by utrzymać się na powierzchni życia parlamentarnego.
Właściwie jasnem było już wtedy, że dalsze sterowanie nawą państwową przez rząd nieparlamentarny przy dużych ambicjach parlamentu i partyj będzie męką, która nie pozwoli należycie skupić pracy nad istotnemi potrzebami pań-