było uregulowanie dawnych zobowiązań wobec Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej oraz szeregu innych krajów, które zaciągnęliśmy w latach 1918—20, ze względu na pomoc jaką otrzymywaliśmy w naturze na wyżywienie kraju i na inne potrzeby w pierwszych latach naszej niepodległości. Największy nasz dług był w stosunku do Ameryki. Cały szereg państw miał ze Stanami Zjednoczonemi rachunki nie wyrównane, zwlekając z ich uregulowaniem. Nasz poseł w Waszyngtonie otrzymał odemnie wskazówkę, by, nie oglądając się na inne państwa, doprowadził koniecznie układ co do naszego długu szybko i korzystnie. Wywiązał się on całkowicie z włożonego nań zadania. Gdy to nastąpiło na początku zimy 1924 roku, uregulowanie innych długów nie przedstawiało, zdawało się, już tak wielkich trudności, gdyż były one znacznie mniejsze. Ale co do nich sytuacja o tyle stała się gorszą, że Anglja wystąpiła jako mandatarjusz grona szeregu państ[1] europejskich, które razem były naszymi wierzycielami. Anglja chciała stawiać swoje warunki. Kredyt, który otrzymaliśmy, był krótkoterminowy, paroletni i termin upływał w 1925 r. Szło o zamianę tego kredytu na długoletni. Było to zupełnie naturalnem i z góry wierzyciele nasi byli na to przygotowani, ale nigdzie na piśmie nie było to zaznaczone. Wobec tego wiceminister Skarbu Anglji, który przewodniczył w komisji długów „reliefowych”, czyli kredytów „pomocy”, jak się one nazywały, postawił tezę, że do Polski należy zastosować łącznie z zamianą kredytów na długoterminowe, rodzaj kurateli i nadzoru. Stanął przedemną upiorny duch, który mnie się już ukazał, gdy na początku 1924 roku odesłałem do Anglji misję ekspertów z grzecznym podziękowaniem z mej strony i ogromnym niezadowoleniem z drugiej. Przedstawicielowi naszego ministerstwa Skarbu Woytkiewiczowi, którego posłałem do Londynu, poleciłem, by pod żadnemi warunkami na to się nie godził. Wśród naszej dyplomacji powstała konsternacja, obawia-
- ↑ błąd w tekście, powinno być: państw