Strona:PL W Grabski-Dwa lata pracy u podstaw panstwowosci naszej (1924-1925).djvu/144

Ta strona została uwierzytelniona.

szenie wydatków i z konieczności wprowadzenia oszczędności z bardzo ostrożnem rachowaniem na te siły, które się ujawniły, ale które musimy oszczędzać i szanować”.
Z powyższej dłuższej cytaty jasno wypływa, że komu jak komu, ale mnie trudno stawiać zarzut, że sytuację skarbową oceniałem wtedy zbyt optymistycznie. Akcenty mego przemówienia były silne i szczere. Ale niestety były grochem o ścianę. Apel mój do referenta (posła Michalskiego), by pomógł mnie w utrzymaniu niskiej normy wydatków w budżecie, nie został wcale podtrzymany. Żadnej dobrej chęci z niczyjej strony w tej sprawie nie widziałem.
Przy rozważaniu tematu oszczędności w budżecie na 1925 r. nastręcza się pytanie, dla czego ja sam, który nawoływałem Sejm do oszczędności i skracania kredytów, wniosłem budżet, który był na ogół wysoki. Któż mógł mnie przeszkodzić w sporządzeniu mniejszego budżetu przed wniesieniem go do Sejmu?
Otóż co do tego trzeba sobie uświadomić, że budżet był układany we wrześniu 1924 r., a wtedy jeszcze nie mogło być dostatecznych danych orjentacyjnych co do trudności jakie nas czekać mogą. Natomiast w ciągu zimy 1924 i 1925 r. uświadamiałem Ministrów, że będą musieli się pogodzić z tem, że nie dostaną takich sum, jakie były w budżecie, gdyż to się okaże niemożliwem.
Pod wpływem jednak tej mojej akcji oszczędnościowej niektórzy ministrowie zaczęli spoglądać w stronę Sejmu, rachując na to, że Sejm przyzna im i powiększy nawet kredyty, które ja miałem zamiar uszczuplić.
Istotnie tak się stało, z największą szkodą dla dzieła równowagi budżetowej.
Z cytaty mojej widać jedno wyraźnie, że dodatnie wyniki roku 1924 wyrobiły nadmierny optymizm Sejmu, wśród niektórych ministerstw i w Sejmie, ale nie u mnie.
W danem miejscu godzi się zastanowić nad tem, że skoro