odszedłem. Czyż takie postawienie sprawy nie jest przyznaniem słuszności temu stanowisku, którego ja się trzymałem, że w roku nieurodzaju nie można kasować mnożnika drożyźnianego, bo trzeba będzie na tyle podnieść pensje, żeby to nie dało żadnej dla budżetu oszczędności. Jeżeli w 1927 roku mają być płacone pensje w wysokości odpowiadającej wzrostowi kosztów utrzymania w porównaniu z listopadem 1925 roku, to znaczy się, że w 1925 powinny były być płacone pensje podług wzrostu tych kosztów w stosunku do 1924 roku.
Niektórzy wyrażali opinję, że skasowanie wskaźnika drożyźnianego mogło było zatrzymać wzrost cen, jaki następował w 1924 i 25 roku. Przypuszczenie to jest nadzwyczaj nierealne. Urzędnicy państwowi — to ogromna mniejszość konsumentów, oni o cenach nie decydują. Zresztą jeżeli stosowanie przez min. Zdziechowskiego wskaźnika przy wypłacie pensyj nie wstrzymało wzrostu drożyzny w ciągu całego 1926 roku, czemuż miało ono wpłynąć na to wstrzymanie w 1925 roku.
Skasowanie wskaźnika drożyźnianego przy wypłacie pensyj urzędniczych niewątpliwie musiałoby wywrzeć pewien nie wielki wpływ na ceny w 1924 i 25 w kierunku hamującym wzrost drożyzny, ale wpływu tego nie można wyolbrzymiać. Jeszcze silniej na tamowaniu wzrostu drożyzny w 1924 i 25 powinno było oddziałać, gdyby Bank Polski i Banki rządowe stosowały wówczas restrykcje kredytowe, zamiast nieustannie powiększać kredyty gospodarcze. Czy jednak nawet te obydwa czynniki razem wzięte, to jest i skasowanie wskaźnika i restrykcje kredytów, w razie gdyby były zawczasu zaprowadzone, mogły były wywołać ten wielki skutek, ażeby w roku nieurodzaju, gdy kraj musiał importować zboże, które zagranicą znacznie zdrożało, ceny produktów spożywczych nie poszły znacznie w górę? Takie przypuszczenie byłoby zupełnie błędnem.
Strona:PL W Grabski-Dwa lata pracy u podstaw panstwowosci naszej (1924-1925).djvu/146
Ta strona została uwierzytelniona.