ści, z wyraźnem lekceważeniem moich przestróg, że rok jest ciężki i że trzeba się do tego w wydatkach zastosować.
Temu, że budżet na rok 1925 został uchwalony w nadmiernej wysokości, pomimo moich przestróg, winne były wszystkie stronnictwa Sejmowe w równej mierze. Niektóre z nich w następstwie chciały tę winę zwalić na innych. W kołach prawicowych, upatrujących przyczyny kryzysu, który w końcu 1925 r. nastąpił, w tem, że budżet był za wysoki, sformułowano pogląd, że to ja podniosłem budżet pod naciskiem kół lewicowych, dla których byłem zbyt uległym. Takie opinje i dziś jeszcze są wygłaszane i to z najlepszą wiarą. Jest to najzupełniejszy fałsz. Głównie podwyżki budżetowe proponowali i przeprowadzali: z jednej strony piastowcy dla rolnictwa, z drugiej proponował je poseł Związku Ludowo narodowego Seweryn Czertwertyński dla wojska. Lewica w sprawie podwyżek budżetu odgrywała rolę podrzędną. Popierała ona podwyżki proponowane przez wyżej wymienione grupy i dodawała ze swej strony podwyżki w budżecie ministerstwa pracy. Stanowisko rządu było w tych warunkach niezmierne trudne. Starałem się, by proponowane podwyżki utrzymywać w możliwie skromnych rozmiarach, ale nie udawało się to mnie dostatecznie. A gdy stronnictwa zaczęły się ubiegać, gdzie które w jakiem ministerstwie przeprowadzi podwyżki, któremi mogłoby się pochwalić, to o tem, by porobić w innych dziedzinach jakiekolwiek oszczędności zupełnie już w Sejmie nie myślano.
Rozdział XXII.
Niebezpieczeństwa sytuacji gospodarczej w pierwszej połowie 1925 roku i polityka gospodarcza rządu.
Początek 1925 roku, który tak optymistycznie nastroił Sejm, istotnie wykazywał dużo oznak, że dalsze ujemne skutki nieurodzaju nie są tak groźne, jakby mogły się wydawać.