nie chciał, nikt ich nie wyjaśniał i nie tłómaczył, więc podniesiono demagogiczny krzyk, że rząd winien, — Grabski winien. A ten krzyk do tego doprowadził, że do tych trzech czynników dołączył się czwarty: psychoza antypodatkowa natury politycznej, chorobliwy nastrój całego społeczeństwa, przy którym nie płaci nie tylko ten, który nie ma czem zapłacić, nie tylko nie płaci ten, który rachuje, że gdy odwlecze swoją zapłatę, to na tem lepiej wyjdzie, ale i ten, który płacić może i nie spekuluje na zwłokę, ale wprost rozumuje, że nie warto płacić, bo inni nie płacą, bo wszyscy mówią, że płacenie to zbytni ciężar, bo może się coś stać takiego, przy czem okazać się może, że należeć się nie będzie jutro to, co jest dziś wymagane.
Ze ta ostatnia psychika zrobiła duże postępy, przekonałem się o tem, gdy otrzymałem list od znajomego z kresów, proszący mnie, bym wstrzymał pobór podatków od ziemian, aż do czasu walnego ich zjazdu w Warszawie, który ma, jak się wyrażał mój korespondent, o wszystkiem ostatecznie zadecydować. A że taka psychoza antypodatkowa została nawet usankcjonowana przez następne rządy, a również i przez rząd obecny, to znajduje swój wyraz w tem, że raty podatku majątkowego rozpisane na jesieni 1926 r. zostały wymagalne w granicach niższych stawek, niż wymierzone na jesieni 1925 roku kwoty już po zastosowaniu wielkich zniżek tych kwot, tak, że kto wtedy zapłacił to, co od niego na mocy prawa było wymagalne, ten okazał się nierozumnym, gdyż przepłacił niepotrzebnie to, co wcale od innych, którzy czekali na zwłokę nie stało się następnie wymagalnem.
Przeciążenie podatkowe! Jakie to pojęcie względne i nieuchwytne. Próbowano wyliczać dochód społeczny w Polsce i w innych krajach i na tej zasadzie obliczać ciężar podatkowy, u nas i gdzieindziej. Ale każdy, kto takie wyliczenie robił, do innych dochodził wniosków. Podczas, gdy poseł Je-
Strona:PL W Grabski-Dwa lata pracy u podstaw panstwowosci naszej (1924-1925).djvu/206
Ta strona została uwierzytelniona.