Strona:PL W Grabski-Dwa lata pracy u podstaw panstwowosci naszej (1924-1925).djvu/228

Ta strona została uwierzytelniona.

Wymaganie od żydów takich wyrazów mogło wyglądać na szukanie przez rząd sojuszników, których mu zaczynało brakować. Nigdy na taką rolę się nie godziłem. Wiedziałem też, że przy pierwszem niepowodzeniu rządu, żydzi znajdą się w opozycji. Oto jak poseł Wiślicki z trybuny dobitnie objaśniał zmianę, jaka miała zajść u żydów w stosunku do rządu. „Jeszcze pół roku temu, my żydzi chodząc po wiecach żydowskich nie mogliśmy nic mówić przeciwko Panu Premjerowi. Grabski to Bóg w Polsce, on uratował walutę. Nikt nie chciał z nami mówić”. Oto przyczyna, dla której żydzi miarkowali swoją opozycję przeciwko rządowi do czasu spadku złotego i nawet gotowi byli iść na ugodę. Co innego gdy złoty spadł. Rząd mój stracił autorytet wśród wszelkich mas, a więc i wśród żydowskich. Organy żydowskie przyczyniły się do naganki na rząd. Ale posłowie żydowscy byli nieco ostrożniejsi. Część ich wolała wstrzymywać się od głosowania, część zaś wyraźnie atakowała.
U Marszałka Rataja niektóre ugrupowania sejmowe odbywały swe narady. W pierwszym momencie Pan Marszałek zaproponował mnie, bym zdał sprawę z położenia państwa przed dobranem nielicznym gronem leaderów stronnictw polskich. Poszedłem na pierwsze takie zebranie. Było ono istotnie nieliczne, ale wśród zebranych znalazł się Korfanty i Wiślicki. Obydwaj oni byli u mnie niedawno przedtem w sprawie pomocy dla Banku dla Handlu i Przemysłu, której udzielić nie mogłem w żądanych rozmiarach, wobec ujemnej o tym Banku opinji miarodajnych dla ministerstwa Skarbu czynników. (Banku Polskiego i Banku Gosp. Krajowego). Po tej nieudanej próbie nastąpiło zaostrzenie naganki na mnie organów prasy Korfantego. Na zebraniu u Marszałka Rataja przemawiali jedynie Korfanty i Wiślicki. Wobec tego na następne zebranie udać się już tam nie chciałem, o czem Marszałka piśmiennie powiadomiłem.
W ten sposób wiedziałem dobrze, że w Sejmie rozpęta