a w dwa po mojem odejściu (13 lutego), liczba ta podskoczyła do 363.507.
Rozdział XXXIII.
Ostatnie moje eksposé i dyskusja generalna w Sejmie.
Ostatnie moje ekspose w Sejmie miałem dnia 6 października. Wnosiłem budżet i trzy ustawy sanacyjne oraz wyłożyłem mój program. Mówiłem dosyć sucho, bez żadnych akcentów szerszych, by utrzymać całą uwagę na tematach poważnych. Oczywiście przyjęty byłem chłodno. Zamierzeniem mojem było zająć postawę wobec biegu wypadków obojętną. Myślałem tylko o swoich obowiązkach. Na żadną grę parlamentarną iść nie chciałem.
Z tego mojego ostatniego ekspose w Sejmie podaję kilka ważniejszych wyjątków. Sytuację gospodarczą określiłem w sposób następujący:
„W życiu gospodarczem, znajdującem się od roku już w stanie kryzysu przewlekłego, rozwinęło się od dwóch miesięcy ostre przesilenie finansowe. Zaczęło się ono od spadku złotego, przeszło przez fazę ograniczenia kredytów, doprowadziło do wycofania wkładów i zakupywania dolarów i wyraża się obecnie w wielkim braku kredytu dla przemysłu i rolnictwa.
„W tak zarysowanym ostrym kryzysie największem niebezpieczeństwem było, ażeby złoty nie potoczył się w spadku swoim w sposób niepowstrzymany. Gdyby się to stało, nie byłoby możliwem opanowanie żadnego z dalej sięgających objawów kryzysu. Zapobieżeniu temu Rząd poświęcił całą energję i już w drugiej połowie sierpnia był w stanie dopomódz Bankowi Polskiemu, by ten opanował tendencję spadkową złotego. Stało się to dzięki temu, że już sierpień znamionuje przełom w charakterze naszego bilansu handlowego oraz dzięki uzyskaniu przez Rząd kredytów interwencyjnych i za-