wisko dzięki sinemu nastrojowi psychicznemu społeczeństwa. Na pytanie, kto zawinił, dał Głąbiński odpowiedź następującą: „Głównym winowajcą jest nasza historja, ale w tem i Sejm i rząd winę pewną ponosi i społeczeństwo nasze”. Potem precyzuje, że „Sejm winien, bo 1) uchwalił za duże wydatki w budżetach, 2) uchwalił ustawy podatkowe, które się okazały niewykonalnymi”. Przeszedłszy do określenia winy rządu zaznaczył Głąbiński, że uważa za moją winę to, że byłem zbytnim optymistą, że za mało poświęcałem uwagi na sprawy sanacji gospodarczej, że w sprawie bilansu handlowego niepotrzebnie wstrzymałem wywóz płodów rolnych w początkach 1924 r., gdy były po wysokiej cenie, a budżet na 1926 r. przedstawiłem za wysoki.
Co do tych czterech zarzutów już dałem w innych miejscach potrzebne wyjaśnienia dla wyświetlenia tego, że pierwsze dwa zarzuty oraz ostatni były tylko względnie słuszne. O sanacji gospodarczej myślałem od samego początku 1924 r., ale nie wiele mogłem w tej dziedzinie sam zrobić. — Budżet w 1926 r. sam uważałem za wygórowany, ale nie mogłem go poddać dalszym skrótom, bez współdziałania Sejmu, do czego potrzebowałem osobnego organu działania, o utworzenie którego wystąpiłem w jednej z moich ustaw sanacyjnych, które wniosłem do Sejmu. Najzupełniej niesłusznym był zarzut trzeci, że wstrzymałem wywóz płodów rolnych w początkach 1924 r. To wstrzymanie było bardzo zbawienne dla bilansu handlowego w pierwszej połowie 1925 r., gdyż, dzięki temu właśnie wstrzymaniu części produkcji z 1923/24 r., w następnym nieurodzajnym roku 1924/25 o tyle mniej sprowadziliśmy produktów zbożowych po drogiej cenie, o ile mniej wywieźliśmy ich w 1924 r. po cenie znacznie tańszej. A ponieważ ceny w 1925 r. były dwa do trzykrotnie wyższe, niż w 1924 r., więc na tem, co mnie Głąbiński zarzucał, zarobiła bardzo dużo cała Polska, a również i rolnicy.
Głąbiński stawiał mnie zarzuty w formie umiarkowanej
Strona:PL W Grabski-Dwa lata pracy u podstaw panstwowosci naszej (1924-1925).djvu/242
Ta strona została uwierzytelniona.