Poseł Wiślicki dnia 11 listopada z trybuny mówił, polemizując z Wierzbickim, że „gdy będzie inny rząd, to kasy nie będą puste”.
Istotnie tak się stało. Podczas, gdy w listopadzie dochody skarbowe zwyczajne wyniosły 125,6 miljonów złotych, w grudniu skoczyły one na 183,1. Takiego skoku nie było w 1924 roku, ani nie okazał się on w 1926 r. z miesiąca na miesiąc. Najwidoczniej w listopadzie, pod wpływem walki sejmowej z rządem, wstrzymywano się z płaceniem podatków. Walka ta w ten sposób przybrała charakter wyraźnego podkopywania państwa.
Trzecia szkoda z kampanji przeciwko mnie prowadzonej to zaszczepienie niewiary i niechęci do Polski, jako państwa, na gruncie zwątpienia w uczciwość sług jego. — Wyrządziło to wielką krzywdę ludziom służącym Polsce uczciwie, a złych sług państwa wcale do naprawy nie skłaniało, tylko do politycznej układności, jako do sposobu zabezpieczenia się od wszelkich ataków i dochodzeń.
Dla linji rozwojowej państwa naszego ta psychika dużo złego zrobiła i ślady tego zła jeszcze w całej pełni się uwidoczniają.
Zdecydowany na odejście, czekałem jeszcze tylko na przejście w Sejmie choć tej jednej z ustaw sanacyjnych, która przeszła przez komisję. Ale zaszły okoliczności, które przyspieszyły moją decyzję.
Złoty polski w połowie września został z wielkim trudem ustabilizowany na poziomie 5,98 zł. za dolara. Kurs ten przetrwał cały październik bez drgnięcia aż do 12 listopada. Jeżeli co mnie utrzymało w gotowości dalszego sprawowania władzy, mimo tych trudnych dla mnie warunków to to, że czułem swoją niezbędność dla utrzymania tego kursu 5,98, który uważałem za najlepszy, po zachwianiu się kursu jakie już poprzednio nastąpiło, gdyż kurs ten zabezpieczał premję eksportową, a jednocześnie zapobiegał wzrostowi drożyzny.
Strona:PL W Grabski-Dwa lata pracy u podstaw panstwowosci naszej (1924-1925).djvu/255
Ta strona została uwierzytelniona.