stwowej, która tyle wymaga wysiłków. Z tego zespołu sił tylko mogę być dumnym.
Żaden z tych ludzi nie był dyletantem lub pozerem, nie był bezdusznym karjerowiczem, myślącym o tem jedynie, by się przypodobać zwierzchnikom i otrzymać awans. Żaden nie kaptował sobie przeciwników kosztem cudzym, każdy mierzył się z nimi otwarcie. Działali w myśl przekonań własnych. Niektórzy z nich ze mną się spierali. Mogli błądzić, ale nie kryli się ze swoją odpowiedzialnością. Byli to poważni, fachowo stojący na pełnej wysokości i życiowo wypróbowani ludzie. Nie dobierałem ich dla dogodzenia niczyim wpływom. Wielu z nich nie znałem osobiście wcale i polegałem na opinji o nich innych osób poważnych. Nie stanowili oni wcale żadnej wspólnej grupy, poglądy ich bowiem ogólne były zupełnie rzeczą dla mnie obojętną. Wspominam o nich razem tylko dlatego, że do rzędu tych osób odnosi się jedna wspólna cecha, że mianowani byli na odpowiedzialne w Skarbie i w wyższych instytucjach stanowiska za mnie i przezemnie, choć nie byli poprzednio na służbie w tem ministerstwie. Wypróbowanych pracowników państwowych to w niczem nie dotykało, gdyż za ostatniego mego urzędowania nikt z wyższych urzędników Skarbu ze swego stanowiska usuniętym nie został.
W ministerstwie Skarbu są takie działy, w których rutyna ma duże znaczenie. Ale w innych działach, naprzykład w dziedzinie walutowej i kredytowej, długoletnie nawyknienia biurokratyczne mogą być zupełnie nieodpowiednie. Właściwych specjalistów w tych zagadnieniach nie mieliśmy. Tak samo i zagadnienia z zakresu ogólnej polityki ekonomicznej komentowane w Komitecie Ekonomicznym potrzebowały więcej przygotowania ogólno ekonomicznego niż ściśle skarbowego.
Pomimo, że dla zarzutów z powodu moich nominacyj w Skarbie nie było żadnych realnych podstaw i wprost od-
Strona:PL W Grabski-Dwa lata pracy u podstaw panstwowosci naszej (1924-1925).djvu/271
Ta strona została uwierzytelniona.