jesieni 1924 roku, z chwilą, gdyż już wtedy zdaniem prof. Taylora znaleźliśmy się w całej pełni w okresie inflancji.
Specjalną odmianą teorji kwantytatywnej, którą w nauce polskiej reprezentuje prof. Taylor, stanowi wyrosły na naszym przeważnie gruncie pogląd, że nie tyle wzrost znaków obiegowych, ale fakt, że deficyty budżetowe były pokrywane biletami zdawkowemi, był przyczyną wzrostu drożyzny, jaki w 1924 i 25 roku następował i jaki doprowadził do ujemnego bilansu handlowego i do spadku złotego. Według tej teorji bilety Banku Polskiego, jako mające podkład w czynnościach gospodarczych, nie mogły wywierać ujemnego wpływu, ale wpływ taki musiał być wynikiem tego, że bilety zdawkowe i bilon były wypuszczane w obieg w zastępstwie brakujących dochodów skarbowych, przez co stwarzały sztuczną zdolność nabywczą społeczeństwa.
Gdyby ta teorja miała być słuszną, wypadałoby zabronić wszystkim państwom wypuszczać bilon i bilety zdawkowe i postawić tezę, że i te znaki obiegowe muszą być przedmiotem emisji bankowej. Tego nie było dotąd w żadnym kraju, wszędzie bilon i bilety służyły dla celów skarbowych i o ile było to czynione w granicach umiarkowanych, nigdzie nie prowadziło do ujemnych rezultatów.
Zwolennicy tej teorji krańcowo antybiletowej wskazują na fakt, że w 1924 roku według wykazów skarbowych było wypuszczonych w maju i czerwcu 93,1 miljonów bilonu i biletów, a drożyzna zaczęła róść właśnie w lipcu i następnych miesięcy. Zamiast widzieć w tym wzroście drożyzny skutek nieurodzaju, widzą oni w tem skutek tego wypuszczenia przezemnie 100 miljonów bilonu i biletów skarbowych w poprzednich miesiącach. Są oni typowymi wyznawcami zasady: „co w czasie następuje jedno po drugiem, to jest tegoż przyczyną”. Zasada ta, jak wiadomo, nie jest żadną tezą naukową, jest tylko uproszczeniem pojmowania życia.
Błąd wskazanej teorji w operowaniu cyfrą bilonu i bi-
Strona:PL W Grabski-Dwa lata pracy u podstaw panstwowosci naszej (1924-1925).djvu/296
Ta strona została uwierzytelniona.