w stosunku do swoich wierzycieli okazała się więcej niż sprawiedliwą. Dawanie bowiem kursu znacznie wyższego, niż al pari, dla wszystkich, którzy brali pożyczki po grudniu 1920 roku, jest zupełnie niebywałą hojnością, na którą tylko jedna Polska zdobyć się mogła.
Ale, jak to zawsze bywa, ten, kto zyskał, cicho siedział. A kto mógł cokolwiek powiedzieć na udowodnienie swojej straty, ten gorliwie tworzył nastrój antyrządowy, rachując, że coś na tem zarobi.
Polska zdaniem mojem dała na ogół aż za dobre warunki wierzycielom państwa, za słabe zaś wierzycielom samorządów, co nie jest rzeczą słuszną i celową. Niemniej nie przeczę, że pojedyńcze jednostki zasługują na to, by podeszły pod prawo do zapomogi i to dożywotnie lub jednorazowe, o ile ulokowały w pożyczkach swoje ostatnie fundusze, a dziś nie mają się z czego utrzymać. Na gruncie zapomóg dożywotnich dla najbiedniejszych stawia sprawę ustawodawstwo niemieckie co do waloryzacji pożyczek, które samą waloryzację przeprowadza znacznie gorzej dla wierzycieli niż Polska.
Agitacja na tle mniemanej krzywdy wierzycieli państwowych znalazła w 1926 roku swój wyraz w tem, że niektórzy bardzo wysocy dygnitarze państwowi nie zawahali się dać swoje pełne poparcie akcji, która odrazu nosiła wszelkie cechy wielkiej, a urągliwej dla poczucia państwowego blagi. Akcja ta prowadzona była pod nazwą pożyczki wewnętrznej sto miljonowej w złotych w złocie dla podwojenia zapasów Banku Polskiego. W odezwie inicjatora tej pożyczki, pana Wasunga ze Lwowa, widzimy motywy tej imprezy: „rządy poprzednie zabiły zaufanie społeczeństwa, gdyż z pieniędzy oddanych w pożyczkach wewnętrznych wywłaszczyły poprostu własnych obywateli, łamiąc cynicznie najuroczystsze przyrzeczenia i obietnice”.
Dla prowadzenia w myśl takich założeń akcji pożycz-
Strona:PL W Grabski-Dwa lata pracy u podstaw panstwowosci naszej (1924-1925).djvu/328
Ta strona została uwierzytelniona.