organizowania drobnej własności, otrzymują tak obfite fundusze rządowe, że stanowią one znacznie więcej, niż składki członków i inne dochody własne. W wielu instytucjach rolniczych liczny personel urzędniczy prawie całkowicie jest przez państwo utrzymywany. Za pieniądze rządowe personel ten
często pracuje nad wytwarzaniem atmosfery niechęci i pretensji do rządu, często nieuzasadnionych.
Praca naszych instytucyj rolniczych, to praca nie samych rolników, a płatnego przez państwo przeważnie personelu.
Niższe szkoły rolnicze są tak hojnie wyposażane przez rząd, że niektóre z nich wyglądają wprost imponująco i trudno w Europie znaleźć równie wspaniałych co do wyglądu budowli. Obok jednak położone role wiejskie wyglądają marnie. Kooperatywy rolnicze wciąż uzyskują to kredyty rządowe,
to gwarancje rządu dla ich pożyczek i kredytów zagranicznych. W razie klęsk elementarnych rząd w Polsce pomaga rolnikom w rozmiarach znacznie większych, niż to dawniej było czynione. Ale rolnicy są przekonani, że im jest źle i że winien temu rząd. Tak ich nauczono i w to wierzą.
Przyczyną tego, że pomimo znacznych pomocy rządowych, o które się reprezentanci rolników stale dopominają, ogół rolniczy nie czuje się zadowolonym, jest ten, że wszystkie te kredyty, pomoce, subwencje, szkoły są to dobrodziejstwa, z których wielka masa ogółu rolniczego wcale nie korzysta i nie widzi. Jest pewna mniejszość zorganizowana, która o wszystko się upomina, ale dla której wszystko co otrzyma jest zwykle za mało. Ogromna większość stoi od tego zdala.
Państwo polskie nie wyrobiło sobie polityki bezpośredniego stosunku władzy z ludnością rolniczą włościańską. Organy państwowe potrzeb tej ludności nie znają. Wyrazicielami tych potrzeb są organizacje, które są bardzo często przepojone duchem służenia partjom politycznym. Często urzędnik organizacji i reprezentant partji na dany okręg to jedna i ta sama osoba.
Strona:PL W Grabski-Dwa lata pracy u podstaw panstwowosci naszej (1924-1925).djvu/348
Ta strona została uwierzytelniona.