wej, która mogłaby być zbędną, o ile by nie wypłynęła ona z obowiązujących ustaw. Wiele stanowisk urzędowych na tychże ustawach jest opartych. Chcąc przeprowadzić oszczędności w tej dziedzinie, trzeba zmienić ustawy, a temu stoi na przeszkodzie to, że w poszczególnych drobnych sprawach, o które się głównie rozchodzi, nie sposób rachować na to, by taka projektowana zmiana ustawy ujrzała w Sejmie światło dzienne. Na setki liczyć trzeba projekty rządowe, których Sejm wcale nie rozpatrzył i nie rozpatrzy.
Ponieważ z tej trudności zdawałem sobie sprawę, więc też do pełnomocnictw na drugie półrocze 1924 r. wprowadziłem kilka punktów, upoważniających rząd do przeprowadzenia oszczędności, wymagających zmian ustawodawczych. Wiadomo z części historycznej, że Sejm właśnie te części
pełnomocnictw w znacznej mierze odrzucił. W końcu 1925 r. wniosłem projekt ustawy o Radzie oszczędnościowej, złożonej z przedstawicieli Sejmu, Senatu i Rządu dla przygotowania całego wielkiego planu, wymagającego zmian ustawodawczych. Szło mnie o nadanie temu planowi takiego autorytetu, by przejście jego przez Sejm mogło być zapewnione. Ten mój projekt został odrzucony, gdyż po moim odejściu został zupełnie zaniechany.
Wzamian za to zaniechanie rząd koalicyjny przygotował i przeprowadził ustawę sanacyjną szkolną i obciął wskaźniki drożyźniane przy wypłacie pensji urzędnikom. Były to środki doraźne. Okazała się wkrótce konieczność by od nich częściowo przynajmniej odstąpić. Należało zatem zamiast poprzestawania na nich, zabrać się do istotnego planu oszczędności, wymagających zmian ustawodawczych.
Wnieść jakikolwiek projekt takich zmian, a go nie przeprowadzić, to praca, która by zrobiła dużo rozgoryczenia, a nie przyniosła żadnego pożytku. Żaden przeto rząd pozaparlamentarny, czy koalicyjny takiego planu sam opracować
Strona:PL W Grabski-Dwa lata pracy u podstaw panstwowosci naszej (1924-1925).djvu/357
Ta strona została uwierzytelniona.