rych dojeżdżają instruktorzy rolnicy, panuje zastój i zacofanie w produkcji gorsze niż w okolicznych folwarkach, w których pracują najemnicy. Na całym świecie cywilizowanym praca na własnym zagonie jest lepiej wykonywana, niż na cudzym, tylko niestety nie u nas. Na szczęście i pod tym względem widoczny już jest postęp.
Jeden i drugi podkreślany przezemnie fakt dowodzą, że brak nam wyrobienia materjału ludzkiego przedewszystkiem. Materjał ludzi urabia się pod wpływem samego życia i jego konieczności, urabia się pod wpływem otoczenia i wpływu instytucyj publicznych.
Najbardziej odpowiedzialne dla przekształcenia naszego społeczeństwa stoi zadanie przed naszem szkolnictwem. Ma ono dać nam nowe pokolenie. To pokolenie powinno być dzielniejszem od obecnego. Ono będzie musiało wytrzymać wielkie zmagania się dziejowe, jakie nas czekają. Czy ono
podoła? Jest to wielka troska, od której nikt nie powinien czuć się wolnym.
Niestety nie widzę, by kierownicy naszego wychowania publicznego świadomi byli tego, że na nich spoczywa obowiązek wyrobienia społeczeństwa tęższego, zdolniejszego do pracy wytwórczej, bardziej karnego w życiu zbiorowem, bardziej odpornego na podmuchy nieprzyjazne. Troski tego kierownictwa poszły w innym kierunku. Postawiono sobie cele od potrzeb życia i społeczeństwa oderwane, a pedagogicznie sporne, tak, że wciąż odbywają się reorganizacje, które zresztą nic a nic nie zmieniają złego stanu rzeczy, nauczanie jest płytkie, nie wyrabia szczególnej inteligencji, której objawów nie widać, a zaniedbuje najprostsze potrzebne rzeczy. Profesorowie politechniki stwierdzają, że wstępujący studenci nie umieją prostych działań arytmetycznych i nie umieją dokładnie na papierze najprostszych rzeczy nakreślić, profesorowie uniwersytetu stwierdzają, że nie umieją w najprostszych rzeczach się wypisać. Jednocześnie kończący wielokla-
Strona:PL W Grabski-Dwa lata pracy u podstaw panstwowosci naszej (1924-1925).djvu/378
Ta strona została uwierzytelniona.