dawać te same prawa co średnia ogólna, aż do prawa zdawania egzaminu dojrzałości z daleko idącemi ułatwieniami. Natomiast w szkołach średnich egzamin dojrzałości winien być obostrzony tak, by służył on idei koniecznej selekcji i wyrobienia przyszłych warstw kierowniczych naszego społeczeństwa.
Pogląd mój na szkołę powszechną, jako na typ w sobie skończony wypływa z istoty rzeczy. Przecież ogromna większość społeczeństwa zawsze na tej szkole poprzestać będzie musiała. Nie zastosowanie szkoły do potrzeb większości jest antydemokratyczne. Jeżeli widzimy dziś co innego, wypływa to z tego, że niektóre tendencje zaciemniają sprawę. Wypływają one z błędnego patrzenia na społeczeństwo, jako na zbiór pewnych jedynie indywidualności. Jest to pogląd płytki, a ogromnie zakorzeniony.
Na programy szkolne i na podręczniki właśnie ten pogląd wywiera dominujący wpływ. Jeżeli patrzeć na społeczeństwo, jako na zbiorowość, wypadnie do charakteru tej zbiorowości dostosowywać programy i podręczniki, czego dziś wcale nie widzimy. Negowanie czynnika środowiska społecznego robi właśnie nauczanie najbardziej płytkiem i powierzchownem. W miastach mniej to jest rażącem, niż po wsiach. Tutaj panuje zupełny brak świadomości celów nauczania szkolnego i najsłabsze są widocznie rezultaty.
O tem, że musimy zdobyć się na to, by nasze następne pokolenie było od nas silniejsze ekonomicznie, wyższe społecznie oraz bardziej politycznie odporne, tak, by mogło ono wytrzymać wielką próbę dziejową, jaka nas jeszcze czeka, nieraz się przekonałem, w czasie przeżywania doświadczeń moich dwuletnich rządów i przy ich rozpamiętywaniu. Dlatego też pragnę, by troska o to przeniknęła jako postulat naczelny w świadomość opinji publicznej naszego ogółu i by natchnęła w odpowiednim duchu siły kierownicze zarówno
Strona:PL W Grabski-Dwa lata pracy u podstaw panstwowosci naszej (1924-1925).djvu/382
Ta strona została uwierzytelniona.