Strona:PL W mroku gwiazd (Tadeusz Miciński).djvu/45

Ta strona została uwierzytelniona.

NATCHNIENIE.


Na koralowych snu księżycach
Ciebie me skrzypki sławią, Pani!
do ciemnej schodząc mar otchłani
zapalasz kwiaty na łzawnicach.

Uwiędłe serce, jak dzieciątko,
tulisz do piersi obłąkanej
i dziwnej pieśni — niewygranej —
bawisz nadziemną pamiątką.

Już się godzina zaćmień zbliża,
kiedy mię z Tobą Bóg rozdzieli —
Ciebie uniosą w chór anieli,
a mnie przybiją do stóp krzyża.



SANTA HERMANDAD.


Enclavado pies y manos en un
madero y en cruz, con tormentos
inhumanos que me respondeys
maranos malvados perros sin luz
Hurtado 1557.
Gwoździami za ręce i nogi przy-
bity do drewna i krzyża w nad-
ludzkiej męczarni — którą spła-
cicie, maurowie, niewieme psy
bez świateł.



Bujnie zroszony mój ogród krwią.
Z lochów tych na świat nie wyjdzie jęk.
Braciszków moich wiedli do męk —
[a dzwony dzwonią...] — kleszczmi ich rwą.

Lampka im zżarzy skórę do trzew,
na dybach zwisną jak harfa strun —
a krzyż zielony z krepą wśród łun,
jako nadziei bluźnierczy krzew.

Oczy ich próchnem świecą, jak duchów —
usta zgniecione byczym pęcherzem —
i tak przed ojcem staną kacerzem,
w drewnianej klatce, z brzękiem łańcuchów.
A łzy tych gromnic na twarz kapiące,
nie tak bolesne, nie tak gorące.