Strona:PL W mroku gwiazd (Tadeusz Miciński).djvu/50

Ta strona została uwierzytelniona.

NOC MAJOWA.


Osły w koronach zasiedli na trawie —
świetlaki różę całują polną —
a śmierć odmiga się w stawie
i gra piosenkę swawolną.
Efemerydy,
lećcie w tan —
o kwiaty jezior, nereidy!
na multankach w dąbrowie gra Pan.
Efemerydy
lećcie w tan,
lećcie w tan —
miłosnym splotem
objęci
wieczyście młodzi
i święci —
śmiertelnym grotem
przeszyci —

W migliwej sinej fali
złote karasie i płotki,
a cierpliwe zimorodki
patrzą swym okiem ze stali —
a na drzewach stuk czarnych kowali,
wśród jarzębin kraśne krzywodzióbki
i pustułki z oczyma jak hubki —
w świście wesołym i śpiewach
to nad wodą — to latam po drzewach.
Do nocnej hulanki
stworzone w lasach polanki.
Wszystkie ptaszki hołd mi czynią,
bo dziś me śluby z boginią.
I oto nad jeziorem,
stoim w kwieciu purpurowem,
łzy szczęścia lejąc z zachwytem i trwogą,
miłosną płonąc pożogą —
ogień ogarnia te prastare drzewa
i płaczą smolnemi łzami,
a znajoma — z mórz polarnych mewa
aureolą się toczy nad nami.
Ach, szkarłatne pnącze fakirów,
ach, kaktusów gwiaździste królewny,
ach, dwa groby szklanne wśród kirów
i płomień serc naszych powiewny.
Zaszumiał skrzydłami król Gryf
ze swą kochanką Łabedą —
wśród płomiennych rumaków i grzyw
pędzimy z Norn chmurnych czeredą —
a góry pod nami —
a śnieg pianą —
jakby z ziemi wytrysnęły fale —
a dokoła bezmiar szafirowy —
i ogień — i bór — i te sowy,
wpatrzone źrenicą przerażeń,
co pojęła boski szał wydarzeń.