Strona:PL Wacław Nałkowski-Jednostka i ogół 061.jpeg

Ta strona została przepisana.

Jaki to etyk wreszcie każe nakładać dyby na ręce wyciągnięte ku światłu; jaki etyk urąga dostojeństwu cierpienia ludzkiego?[1]


∗             ∗


  1. I któżby dał wiarę, iż poglądy i rady powyższe tryglodyczni sprawozdawcy nazwali „zdrowemi“ i „obywatelskiemi“!! Czy to jest bezmiar gruboskórności, czy bezmiar hipokryzyi? Rzecz godna uwagi, iż tryglodyci, przyklaskujący potępieniu pesymizmu społecznego, będącego głównym motorem rozwoju, przyklaskują zarazem pesymizmowi zasadniczemu, albowiem ten prowadzi w socyologii do klerykalizmu (jak w polityce do Hartmanizmu), do negacyi nauki i rozwoju, do uznania marności życia doczesnego; gdy się zaś w biedaków wmówi, że życie jest zasadniczo marne, to już łatwiej będzie w spokoju zażywać na ich rachunek jego rozkoszy.