Strona:PL Wacław Nałkowski-Jednostka i ogół 080.jpeg

Ta strona została przepisana.

w zaporę, tem dalej zostanie odbitą w tył; otóż słabsze odbicie świadczy o słabości pierwotnego rzutu.
W jednym tylko razie „filozof“, flirtujący nie czyniłby wrażenia słabości, mianowicie wtedy, gdy flirt jego nie byłby szczerością, lecz ironią: Konrad Wallenrod, ten bohater, co wielką swą siłę absolutnę przetopił na „głupią chęć sławy i miłość ojczyzny“; ten kolos ze stali, kryjący czoło w chmurach piorunowych, uśmiecha się czasem „i rzuca damom pięknych słówek krocie z zimną grzecznością, jak dzieciom łakocie“. W jednem miejscu znajdujemy analogiczny rys u Jellenty: „Wacław, nieprzejednany krytyk, był w towarzystwie milczącem szyderstwem... odstręczał kobiety pewnem subtelnem lekceważeniem“; ale ten sam Wacław w innych razach okazuje się niestety słabym, wygodnickim i t. p.
Nietylko jednak ze stanowiska wyżej określonej tendencyi, ale nawet ze stanowiska realistycznego, flirt jest tu nie na miejscu: dla typu, o którym mówimy, jest on nie tylko formą reakcyi słabą, ale i nieodpowiednią dla jego natury. — Jest to raczej rzecz sybarytów, salonowców z fachu, którzy, nic nie myśląc, nie wydatkując sił na cele duchowe, mają przy miernej nawet sile absolutnej wiele energii zdawkowej; będąc grubymi materyalistami i płytkimi umysłami, szukają á contrario sprytu kokieteryjnego, jako przyprawy miłości; flirt jest jedyną niemal formą ich działalności umysłowej, na równi z grą w karty, szachy, wreszcie z lekturą powieści historycznych, jako rzeczy „poważnych“. Wszystkie te objawy „umysłowe“ spotykamy u ludzi grubych, prowadzących życie raczej czynne niż umysłowe. Podobnie uczęszczanie na