Strona:PL Wacław Nałkowski-Jednostka i ogół 113.jpeg

Ta strona została skorygowana.
Przeduchowiona.[1]


»Orłowi, szybującemu w obłokach wciąż grozi upadek; dzięki wielkiej sile skrzydeł i wewnętrznego impulsu, wzbił się wysoko w chmury, lecz tam może zbraknąć odżywczych zapasów ziemskich i atmosfera może stać się za rzadka do takiego wzlotu, a duma lub rozmach zbyt wielki nie pozwolą cofnąć się ku ziemi, choćby na chwilę odpoczynku, nabrania nowych sił«
»Forpoczty ewolucyi psychicznej i troglodyci«.


Zofia Kowalewska, ta genialna kobieta, interesująca świat cały, i jako pierwszorzędny umysł matematyczny, i jako bujna, a zarazem subtelna, organizacya uczuciowa, i jako jednostka społeczna, odczuwająca cierpienia, pragnienia i dążenia ludzkości; jednem słowem, jako jedna z najbogatszych, najpełniejszych indywidualności psychicznych, jakie kiedykolwiek istniały — nas Polaków interesować powinna jeszcze z jednego specyalnego względu: pośród wszystkich narodowości najbardziej sympatyzowała ona z Polakami[2]; współczuła ich niedoli, marzyła o ich szczęściu.

Naturalnie, że sympatye tej wielkiej duszy zwracały się nie do takich Polaków, którzy w myśl polityki krakowskich stańczyków, pragnęliby odegrać dziejową rolę międzynarodowych żandarmów pilnu-

  1. Praca ta, drukowana po raz pierwszy w „Przegl. Tygodn.“ 1899 Nr. 2 i nast., ukazała się w przekładzie niemieckim St. Goldenring w „Wiener Rundschau“. 1901 N. 2.
  2. Ob. Listy Kowalewskiej (do p. Jankowskiej) w „Revue des Revues“ 1897 Nr 13, 14, 15, gdzie pisze ona między innemi: „żaden naród nie budzi we mnie takiej sympatyi jak Polacy“.