Strona:PL Wacław Nałkowski-Jednostka i ogół 146.jpeg

Ta strona została przepisana.

nie da się dziś już utrzymać, to wydawałoby się napozór, że ci, co lekceważą sobie Nietzschego, mają słuszność, — iż nad jego spuścizną przejśćby już należało do porządku dziennego. Nic mylniejszego: Nietzsche długo jeszcze panować będzie nad duszami ludzi wyższych i długo będzie przedmiotem głębokich studyów i komentarzy: nie logika jego, która jest wadliwa i co chwila pryska pod parciem uczucia; nie socyologia, któa jest wsteczna; nie filozofia, która została obalona — lecz głębia psychologiczna i poetyczna potęga — oto co czyni Nietzschego jednym z najwyższych duchów naszej epoki — duchów czczonych i miłowanych przez duchy pokrewne, niezrozumiałych, niedoścignionych przez miernoty; i nie dziw: „kroczy on, jak sam powiada, od szczytu do szczytu, a na to trzeba mieć długie nogi“ — „pisze on krwią“, a na to, by krew odczuć, trzeba samemu mieć krew.
Ale i pod względem praktycznym nie jest nietzscheanizm tak zupełnie pozbawiony wartości: jeżeli tym brutalom, którzyby chcieli przy jego pomocy uzasadniać i usprawiedliwiać swe egoistyczne czyny gwałtów, można roześmiać się z pogardą i zamknąć ich za kratę, to z drugiej strony dla nieuświadomionych dusz subtelnych i ofiarnych potrzebne jest, jako instynkt zachowawczy, pewne minimum „twardości“ i „cielesności“; otóż dusze takie, dowiedzą się od Nietzschego, że są ludzie, którym „podawać należy nie rękę, lecz łapę“ — miękką łapę wam zgruchoczą, lecz gdy im podacie twardą łapę z mocnemi pazurami, wnet nabiorą dla was szacunku. Dusze ofiarne dowiedzą się dalej, że należy się opierać wyzyskowi „najnatrętniejszych żebraków“. Dowiedzą się, jednem słowem, że nie na-