Strona:PL Wacław Nałkowski-Jednostka i ogół 178.jpeg

Ta strona została przepisana.

i koszta, nie z mej winy wynikłe, zostało odrzucone — to znaczy, że praca moja została zmarnowana.
Ponieważ w sprawie powyższej, jak widzieliśmy, wszystkim formalnościom stało się szczęśliwie zadość, ponieważ moje kwalifikacye naukowe zostały zadokumentowane przez ludzi tak kompetentnych (a co ważniejsza — z ramienia Kasy wyznaczonych), jak pp. Kwietniewski i Kramsztyk; ponieważ kwestya pieniężna nie mogła stać na przeszkodzie, albowiem członkowie Kasy mówią, a pisma piszą, iż pieniądze sią, tylko nie ma u nas ludzi, chcących pracować na polu naukowem; ponieważ względy stronniczości członków komitetu muszą być wykluczone, gdyż stronniczość w szafowaniu groszem publicznym na takie cele byłaby zbrodnią, więc „niewzruszony“ fakt zmarnowania mej pracy przez komitet Kasy staje się niepodobną napozór do rozwiązania zagadką; dlatego zwracam się niniejszem do komitetu Kasy o wyjaśnienie. Wprawdzie parokrotnie już odezwy moje w pismach o tej sprawie (z nadmienieniem, że w razie ukończenia jej pomyślego mam zamiar opracować gieografię naszego kraju) Komitet Kasy pozostawił bez odpowiedzi; naturalnie: jestem zbyt drobną osobistością, aby na słowa moje miała zwracać uwagę tak poważna instytucya. Ale na szczęście obecnie czasy zmieniły się nieco: powiał w Europie pewien prąd, który skłania nawet najwyższe instytucye do ujawniania motywów swego postępowania, gdy chodzi o wymiar sprawiedliwości dla pokrzywdzonej jednostki; tembardziej winno to mieć miejsce w danym razie, gdy krzywda jednostki jest zarazem krzywdą społeczną. Zresztą obok tych względów moralnych domagają się wyja-