Strona:PL Wacław Nałkowski-Jednostka i ogół 197.jpeg

Ta strona została przepisana.

tylko w stosunkach handlowych: gdy proponujemy skromnie handlarzowi do sprzedania np. spodnie, odwraca on od nich obojętnie i żąda wyniośle butów; i to ma sens, chodzi mu bowiem o osłabienie strony przeciwnej, o suggestyonowanie, że ona do swego towaru przywiązuje „spotęgowaną wartość“, a tymczasem jest to towar, nie mający żadnej wartości rynkowej. — Tak bywa w handlu, ale po co ta metoda w recenzyi p. Chl.?
5) Dalszą pretensyą jest, że nie zrozumiałem potrzeb społeczeństwa; zamiast „operacyi“ krytycznych, nie napisałem obszernej geografii Polski.
Właśnie w tych „Szkicach“, które p. Chl. powinien był chyba czytać całe, wyjaśniłem, jakie do powstania dzieła takiego potrzebne są warunki, dlaczego dzieła takiego dotąd nie mamy. P. Chl. niechce nic o tem słyszeć, udaje, jak to mówią, że ma „feler na ucho“. Stawiać wymagania wieloletniej pracy prawie platonicznej można rentyerowi lub synekurzyście, którzy rozporządzają swobodnie swym czasem, mają pieniądze na bilioteki i inne pomoce naukowe. P. Chl. mówi, iż społeczeństwo byłoby „wdzięczne“; zapewne, tylko ta wdzięczność ograniczyłaby się do kilku nauczycieli, zajmujących się geografią; tymczasem „społeczeństwo“ składa się jeszcze z innych, daleko poważniejszych elementów, jak lichwiarze, kamienicznicy, a dalej krawcy, szewcy itp. otóż sądzę, że takiemu półgłówkowi, a raczej „odludkowi, mizantropowi, któryby na lat wiele zatopił się w pracy nad geografią Polski, tacy panowie okazaliby taką „wdzięczność“, iżby go zlicytowali, wyrzucili na bruk i tropili na każdym kroku jak dziką bestyę. A gdyby przedtem