Są u nas ludzie, mający niewzruszone przekonania i odwagę ich wypowiadania; są ludzie, których oburza wszelki fałsz lub niesprawiedliwość; są ludzie, którzy umiłowali wiedzę, którzy ją zdobywają, walcząc z przeciwnościami, z nędzą nawet nieraz; którzy z surową samokrytyką ważą każde napisane zdanie, każdy wyraz; którzy gardzą wszelką blagą, arlekinadą, reklamą... A jakkolwiek byłoby niesprawiedliwością chcieć to wszystko „między bajki włożyć“, to jednak nie można nie twierdzić, że ludzie tacy są pozbawieni metody; a nawet jestem pewien, że w oczach człowieka normalnego muszą oni wyglądać wprost na aspirantów do honorowego obywatelstwa Tworków lub Kulparkowa.
Bo rzeczywiście, cóż zyska u nas jakiś Tworkowski lub Kulparkiewicz na takiej metodzie, albo raczej na takiej bezmetodyczności życiowej? Oto po wielu latach ciężkiej a sumiennej pracy, gdy włos się posrebrzy, wzrok osłabnie i siły opuszczą, wyczyta, co najwyżej, w którymś z kuryerów taką np. wiadomość: „P. Kawałkiewicz młody, a głęboki autor „Słodkiego Paluszka“ i „Różowej Pętelki“, oraz p. Tworkowski (lub jemu podobny) wyjechali w dniu dzisiejszym z Syreniego grodu; pierwszy, wysłany przez ruchliwą i zasłużoną redakcyę „Bawidełka Damskiego“,
- ↑ Drukowane po raz pierwszy w „Prawdzie“ 1893 r.