Strona:PL Wacław Nałkowski-Jednostka i ogół 269.jpeg

Ta strona została przepisana.

ście ludzkości, że umie ona dokonywać takich rzeczy, jakich ani królowie, ani papieże nie dokonywają.
Ale zresztą „co tu gadać“, wola zniecierpliwiony ks. N., że już tak długo raczy zajmować się takim drobiazgiem: „pismo św. mówi jak najwyraźniej: pod mocą będziesz mężową, a on będzie panować nad tobą — św. Paweł też zaleca, aby białogłowy były mężom swym poddane, zresztą tak już Bóg rzeczy te urządził i odmienić tego nikt nie zdoła, podobnie jak tego, że człowiek nie ma skrzydeł“. Argument ten nie jest nowy: używali go mnisi przeciw inżynierom angielskim, chcącym uspławnić rzeki hiszpańskie, które „już tak Bóg urządził, aby nie były spławne“. Analogia praw społecznych ze skrzydłami jest też argumentem spiżowym. Ale ks. N. na punkcie analogii jest niewyczerpany i wysoce oryginalny: kobiety muszą być niższe i nie powinny się tem martwić, „albowiem tak już te rzeczy Bóg urządził i to jest bardzo mądrze, a to dla tego, że kobiety są jak trawy a mężczyźni — jak wysokie drzewa; otóż drzewa bez traw wyglądają smutno („bez kobiet jam fryc“, śpiewa aktor jakiejś operetki): smutku z tego braku doświadczył dostojny autor w swej podróży do Ziemi Świętej, gdzie drzewa sterczą samotnie. (Ciekawa rzecz dla czego jednak w ziemi tak uprzywilejowanej nie dano drzewom trawy dla rozweselenia?)
Sprawiedliwość, znów każe mi przyznać, że ks. N. nie zabrania kobietom wszelkiej nauki, ale ma swój program pedagogiczny, który kulminuje w tem, że „należy między innemi usunąć z nauk rysunki a za to zwiększyć ilość godzin katechizmu“; to znaczy: usunąć najpotężniejszy środek rozwijania zmysłu