Strona:PL Wacław Nałkowski-Jednostka i ogół 405.jpeg

Ta strona została przepisana.

nie była dezinfekowana!... Wyrazy te wyrwały mnie z zamyślenia, zdziwiłem się, że też mnie, co tak długo tam stałem, nie przyszła na myśl tak zdrowa uwaga... te pobożne damy krakowskie są od nas — troskliwsze!
Wyszedłszy z trupiarni, powróciłem do domu, lecz obraz, jaki wyrył się w mej pamięci, długo nie dawał mi pokoju i działał na mnie pognębiająco; gdym się nieco otrząsnął, zabrałem się do przejrzenia notatek, jakie zmarły na moją prośbę powierzył mi krótko przed śmiercią; część notatek, zawierająca obserwacye życia krakowskiego, nie wymagała prawie żadnego opracowania, postanowiłem więc dać je do druku, ale rękopis przez lat parę wędrował z redakcyi do redakcyi, odmówiono mu miejsca i nic dziwnego: jest on ciężkiem oskarżeniem możnych, obroną uciśnionych, tępionych, „podporządkowanych“ dotąd w społecznej hodowli interesom kasty.


∗             ∗


Pragnę przedstawić czytelnikowi obrazy i obrazki z życia społecznego, jakie przesuwały się przed memi oczami, podczas mego pobytu na uniwersytecie krakowskim; a jeżeli obrazki te będą wstrętne i bolesne dla szlachetnego serca i prawej duszy, to czytelnik niech wybaczy to kronikarzowi, nie jest on bowiem malarzem, który dowolnie może dodać jasnego kolorytu i pięknych kształtów swym utworom, lecz zwierciadłem tylko, odbijającem wszystko, co nań padnie z wiernością, nie troszcząc się o jasność barw i piękność form.
Ponieważ duch narodu wyraża się w jego języku,