Strona:PL Wacław Nałkowski-Jednostka i ogół 415.jpeg

Ta strona została przepisana.

matki ojczyzny i swej zagrody, powrócić na niwę ojcowską i uprawiać rolę, jak ich przodkowie (czysto po egipsku!). Czas ubolewał również nad tem, że stypendya bywają rozdawane ubogim, zamiast tym, którzy, według uznania profesorów, uzdolnieniem na to zasługują. Naprzód jest to nieprawda: biednemu trudno dostać stypendyum, tembardziej, że do wielu zapisów przywiązany jest prawdziwie cywilizacyjny warunek — szlacheckie pochodzenie; to też stypendya otrzymują zwykle zamożni na przyjemności lub protegowani lokaje; powtóre: szanowny redaktorze Czasu, gdyby ci przez dni kilka nie dano nic jeść, prócz może suchego kawałka chleba, posadzono w mieszkaniu wilgotnem, gdzie zimą atrament marznie, obciążono cię mechaniczną pracą lekcyj, za któreby ci licho płacono, a nawet urywano to, co z ugody przypada, to nie wiem czy równie gładko pisałbyś swe cyniczne wycieczki przeciw biednym „nizkiego“ pochodzenia, ale silnego hartu duszy, młodzieńcom. Trzeba naprzód pracującego postawić w odpowiednich do pracy warunkach, a potem dopiero wyrokować o rezultatach jego pracy.
Zadowolenie, jakie nam sprawiła możność znalezienia dodatnich wyjątków, nie mogło nam całkowicie wynagrodzić przykrego uczucia, jakie nam towarzyszyło przy kreśleniu ogólnego typu „górali“; pozostaje chyba ta jedna pociecha, iż możemy z głębokiem przekonaniem powiedzieć:

„ . . . . . . . . . . oni nie winni
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Inni szatani byli tam czynni“.