Nie miałby tak strasznego upadku, jako ty!
Im na wyższym fortuna człeka sadzi stropie,
Tym chytrzéj, tym nieznaczniéj dołki pod nim kopie.
Nie większa umiejętność, ufaj starych zdaniu,
W nabyciu, aniżeli w rzeczy zatrzymaniu.
Często gęba łakoma i ręka nie syta
To opuści, co trzyma, gdy niepewne chwyta.
Nie liczba wojska bije, ani miast dobywa,
Ale wojny przyczyna, panie, sprawiedliwa!
Z tą ktokolwiek się porwie, kto się z domu ruszy,
Niech za bożą pomocą tryumfować tuszy.
Z Polaki co za zwada? zkąd i o co waśni?
Jeśli słuchać nie będziesz pochlebców swych baśni,
Wojna to i daleka, i przyczyny słusznéj
Nie ma; nie skłaniaj serca ku plotce zausznéj!
Naród w złoto ubogi, nic nie ma przy zdrowiu
Prócz chleba, soli, serca, żelaza, ołowiu;
Serca — mówię niedarmo — czytając ich dziéła;
Bo dopiéro u mnie mąż, gdzie przy sercu siła,
O które u nas łacno z wielkim animuszem,
Kiedy go kto masłoku przyfarbuje kuszem.
Pierwéj cię druga znuży i Bałkany śnieżne,
Niźli równie Dniestrowe oglądasz pobrzeżne.
Gdzie całoletnim chodem utrudzonych ludzi,
Skoro mróz nieprzywykłéj jesieni wystudzi,
Których wszytkich pieszczone wychowały nieba,
Broni na nich Polakom dobywać nie trzeba;
Pomrą jako jaskółki, jako muchy posną,
Tylko że drugi raz nie ożyją z wiosną.
Sam ich niewczas zwojuje, zwłaszcza w takiéj kaszy
Różnych narodów, kiedy począwszy od paszy,
I ludziom i bydlętom najmniejszéj wygody
Nie będzie. Szczęśliwy człek, co go cudze szkody
Uczą rozumu, jako w najpewniejszéj szkole,
I dadzą poznać głupstwo w sąsiedzkim rosole.
Zegnał Kserkses pół świata na waleczne Greki,
Popasł całą Azyą, powypijał rzeki;
Trzech dni na jedném miejscu nie mógł postać daléj,
Nakoniec się sam własną machiną obali,
I onych ludzi zgubił i sam się nakoniec
Roztrącił o swéj dumy nieuważnéj szoniec.
Ale nacóż tu Persy wspominać i Greki?
Mamy doma u siebie przykład niedaleki:
Strona:PL Wacław Potocki-Wojna chocimska 113.jpeg
Ta strona została przepisana.