Usarzów, ledwo wymknął Tatarom z obierzy.
W tym regiestrze Pisarski, w tym się Piaseczyński,
W tym pisze i Szaszkiewicz i Andrzej Maliński.
Za temi Krysztof Morsztyn pod świetną Leliwą
Sto pieszych, sto Chrząstowski, pod swego Lwa grzywą
Wyprawił; tym godniejszy dziękczynienia oba,
Im więcej taką cnotę zaleca chudoba.
Radziwiłł mi zostaje na pokrasę prawie:
I ten był dosyć znaczny, gdy swéj k’woli sławie
Dwieście koni w kirysach, dwieście od pancerzy,
Sześćset wiedzie piechoty z Dubinek i z Bierzy.
Tu poczet brandeburski, z winnego feuda
Pod Greben obersterem ośmset idzie luda.
Tuby mi się godziło wspomniéć nasze dziady,
Których acz na chorągwie, pułki i gromady
Z kilku wiosek nie stało, w swym jednak powiecie,
Kędy dziś ledwo konia, albo dwu wygniecie,
Po kilkudziesiąt jezdy i dobréj piechoty
Z saméj tylko pisali ku ojczyźnie cnoty;
Albo jeżeli téż kto był znaczniejszym kędy,
Wszytkie w swych miejsca miały powiatach urzędy,
Nie pod nieśmiertelne się ukrywali znaki,
Ale z bracią fortuny czekali jednakiej
I których uprzedzali doma do zastola,
Tym się pewnie uprzedzić nie dali do pola.
Ci-ć to są ci Polacy, którzy wam tę ziemię
Dali, co ją orzecie; aleście w ich strzemię
Nie wstąpili; dotąd się w ich świecąc starzyźnie,
Nie mogliście na nowe zarobić ojczyźnie;
I owszem nalazłby się jeszcze bękart, który
Dawszy sobie z nich sprosne przerabiać fałszury,
I sławę i pamiętne dzieła wielkich przodków
Na swe i swych chowa ją pokrycie wyrodków.
Ano próżno się pyszni, próżno się ten szerzy
Kto będąc gołym, w cudze pstrocizny się pierzy.
O nieszczęśliwe zbytki, w których jako w morze
Tonie kamień rzucony i ślizkie, węgorze;
Tak wszelka ginie cnota, tak przystojność taje
Jako śnieg, gdy mu słońce gorąca dodaje.
Nie takiej téż ten klejnot szlachectwa był wagi
Póki miał swój szacunek za krwawe odwagi,
Póki nań wydawano przywileje w polu,
Nie było jako dzisia w pszenicy kąkolu,
Strona:PL Wacław Potocki-Wojna chocimska 158.jpeg
Ta strona została przepisana.