Strona:PL Wacław Potocki-Wojna chocimska 253.jpeg

Ta strona została przepisana.

Dostatek mu wszelaki, choć w pogaństwie grubem,
I zdrowia bezpieczeństwo obiecuje ślubem;
Co acz prawem narodów miewają posłowie,
Na jego osobliwie będzie teraz głowie.
Wdzięcznie listy przyjęto i poselstwo ono,
Ale odprawę na czas inszy odłożono.
Poseł w zamku chocimskim zmieszka czas niedługi,
Mając naszych przystawów i stróżów i sługi.
A tymczasem Chodkiewicz znowu głową robi,
Znowu się na wycieczkę wczorajszą sposobi;
Obiad przeto nadzwyczaj odprawiwszy rychléj,
Ponieważ i poganie w obozie ucichli,
Wsiada na koń starszeństwa otoczony zgrają,
I bliżéj podjechawszy uczy jako mają
Postąpić, którą stroną na Turki uderzyć,
Gdzie klinem iść, kędy się rozwieść i rozszerzyć;
Patrzy przez perspektywę, gdzie najrzedsze działa,
Któraby ściana przystęp sposobniejszy miała,
Chciałby dziś lepszą sprawą, w lepszym iść porządku,
A pomniąc, że od Boga potrzeba początku,
Kto chce skończyć szczęśliwie, skoro z konia zsiędzie,
Każe śpiewać nieszpory po namiotach, wszędzie
Gdzie byli kapelanie i jeśli kto co wie
Na się, spowiednikowi niech do ucha powie.
Już mrok padał na ziemię, już jasny dzień mija,
Już hasło otrąbiono w obozie „Maryja“,
Co żywo się gotuje, jedni ostrzą bronie,
Drudzy strzelbę ku przyszłéj ładują Bellonie;
Czeladź luźna do swéj się zbiera kompanijéj;
Bo im w takiéj najwięcéj wolno okazyjéj:
Potém się w pułki dzielą, a z swojéj drużyny
Wodzów sobie sposobnych biorą i starszyny,
Hetman im zaś chorągwie na to samo szyte
Posyła z winszowaniem, do drzewców przybite;
Rotmistrzów im pótwierdza dla większéj powagi,
Obiecuje, jakiéj kto dokaże odwagi,
Taką wdzięczność i takie odpłacać nagrody,
Że wszyscy szli jak na miód, wszyscy jak na gody,
Czekają, rychło-li się przez munsztuk ozowie
Trąba, gotowi w drogę, słudzy i panowie.
I jeżeli kto widział ono wojsko nowe,
Cośmy dotąd za śmieci mieli obozowe,
Kiedy szykiem przestrone ogarnęli pole,