Strona:PL Wacław Potocki-Wojna chocimska 350.jpeg

Ta strona została przepisana.

I znowu je pod swoje namioty zaprasza,
Gdzie wszytkie na czas dłuższy zachowane znasza
Wschodowe specyały, sorbety i soki,
Cukry, paszty, balsamy, czego dwa tłomoki
Odda posłom; sam potem trunek wody czystéj
Za polskie pije zdrowie z farfury złocistéj
Z świeżéj ambry perfumem: tak skoro koleją
Wszyscy w się po puharze wody onéj wieją
Zacznie drugą pan bełski za cesarskie zdrowie:
Na co razem klęknęli wszyscy wezyrowie,
A potém go niedługo zadławili sami...
Wolałby ich kwitować z ceremoniami.
Trzecią wypił Sobieski jakby wytarł płatem
Za zdrowie wezyrowe i z całym senatem,
Tak kiedy z najbliższego podpijają stoku,
Aż noc w czarnym na nizką ziemię padła mroku;
Idą ci, coraz zimna porywa ich febra:
Bo mało z nich nie dopił każdy wody cebra.
Tryumf zatem u Turków po całym obozie;
Co namiot, wszędy lampa wisi na powrozie,
A u znaczniejszych, którym dostawało wątku,
Zwłaszcza u senatorów, było po dziesiątku.
Ubogi lada sobie natopiwszy skwarczków
Kilka trzopów przed sobą, kilka palił garczków.
Obaczywszy Kozacy, którzy się już byli
Wedle swego zwyczaju na czatę zmówili,
Dali ognia po trzykroć na one wesele,
Czego nie zrozumiawszy bisurmanów wiele
Poczęli od téj ściany pobierać się w nogi,
Dokąd od posłów naszych nie zaszły przestrogi.
Nazajutrz skoro słońce światłem wyszło nowym
Z naszemi się w namiocie wezyr Radułowym
Obaczy; i uskarża, że od Turków siła
Do nas pouciekało i trudnaby była
Szukać ich po obozie; ale żeby więcéj
Tego nie było, ruszyć musicie się prędzéj
Z tego miejsca niźli my; jakoż z dyshonorem
Cesarskimby to było, gdybyście z taborem
Wy zostali, my poszli z ziemie naszéj własnej;
Sama rzecz dowód tego ukazuje jasny.
Wpadło to posłom w głowę, że ich tak namawia,
Że ich w drogę przed sobą Dilawer wyprawia,
A nużby siły nasze tak nadwerężone