Komu lata dokuczą, stare to nowiny,
Wenus grzeje, a miłość obraca się w bździny.
Zgadni, czemu nasz trębacz kazał z sobą włożyć
Trąbę do trumny? Aby, gdy mu każą ożyć,
Gdy się każda swojemu dusza wroci ciału,
Trąbić archaniołowi pomagał hejnału;
Ale jeśli zła była za grzechy pokuta, 5
Bodajci nie przydano, Pietrze, substytuta.
Dyabeł wszytkich twoich spraw oczywisty świadek,
Będzieć nieboże w piekle dął: przez munsztuk w zadek.
Zgadni na ktorej gorze i na ktorej strzesze
Co noc sobie gęś nową wyściela pieleszę,
Skąd ją codzień woł zbada a jeśli zaniecha,
Najdalej trzeciego dnia musi trzeszczeć strzecha?[2]
Wlazszy rano, wieczor koń z kobyły zsiędzie,
Rok od roku, wżdy nigdy źrebięcia nie będzie.
Niemasz dziwu, bo tego i świat nie pamięta,
Żeby się w nim żelazne rodziły źrebięta.
Pytasz: Czym się Bog bawi? Pomyśliwszy chwilę,
Dwiema, powiem, rzeczami, jeśli się nie mylę:
Nizkie dźwiga, wysokie zniża animusze,
Jedne z ciał, drugie w ciała ordynuje dusze.
Przypatrując się flakom na misie przy stole,
Co też, rzekę, po księgach, miły panie, w wole?