Ktoś pisze, że w Wieliczce nietrwałe urzędy.
Nie tylkoć to w Wieliczce, ale zgoła wszędy
Dożywotni papieże. Wżdy tak częstym rogiem
Siedzi czasem do roku trzech, jeden po drugim.
A coż tam, kędy z łaską rowno urząd chodzi? 5
Choć się dziesięć przewinie, panu nic nie szkodzi.
Pochlebstwo, któremu był podległy kroi Michał,
I datek: jednych na to wsadzał, drugich spychał.
Dziwuję się wielickich urzędników fozie:
Dla marnego pożytku wisieć na powrozie? 10
Pożyteczno, lecz szpetnie. Każdy powie snadnie,
Że w Polszczę nikt nie wisi, tylko ten, co kradnie.
Inaczej nie podobna rozumieć, czemużby
Przez głowę się tej swojej domagali służby?
Dopiero wiem, lecz tego nie powiem przed nikim: 15
Że wraz może złodziejem być i urzędnikiem.
Bachmistrz, ponieważ w żupach wielickich dziedziczy,
W tamtecznych urzędników komput się nie liczy.
Takci to ja żartuję. Aleć, by mnie miarki
Nie mierziały, stygarem bywszy u Bednarki, 20
Albo wziąwszy u Bożej dobry urząd Woli,
Ledwiebym poetyki nie puścił dla soli,
Której, gdybym tak dawno, jak wierszow się uczył,
Bez małabym nie lepiej szkatułę najuczył.
Temu nieborakowi wsi wzięły kaduki.
Czemuż to? Bo źle wierzył. Takowej nauki
W żadnym piśmiem nie czytał. Onby, sam dla siebie,
Co najlepiej chciał wierzyć, żeby mógł być w niebie.
Z Kościołem trzeba wierzyć, bez wszelkiego swaru. 5
Wżdyć wiara jest dar Boży. Anuż tego daru,
- ↑ Pierwotny nadpis, przekreślony w rkp.: O kadukach aryańskich.