Aczci nietrudno o kij chceli kto psa wybić,
O potrzebę, kto nalać albo brzuch narybić.
Jeden pan swej gromadzie na Rusi powiadał,
Że w obozie potrawy też, co hetman, jadał.
Aż wojt pochlebując mu: wsi znajemy taki,
Choćby tylko na świecie try były osmaki,
Jeden przedsia u tebe, nemoż to chybyty, 5
Dobrodiju nasz pane, ze troch musi byty.
Przyjechawszy do grodu jedna pani wdowa,
Pewny zapis tamtemu regentowi poda.
Napisawszy, jako rzecz, w księgach, przyzwoita,
Po łacinie go regent wdowie owej czyta.
Słysząc ta kilka razy w zapisie: post fata, 5
Minął, rzecze, mięsopust, w post nie trzeba swata.
Nie tom kazała pisać, pisz waszmość inaczej.
Aż jej to z wielką biedą regent wytłumaczy,
Że u nas fatum śmiercią. Kwituje z ochoty,
Schowajcie się z tym swatem do inszej w zaloty. 10
Z starym grzecznym żołnierzem, panię młode głupie,
Na bankiecie przy ludzi zwadziwszy się kupie,
Że go Jasiem nazowie, srodze go to nęka.
Pojedynkowi serce nie zdole i ręka;
Jeśli kupą żołnierzow, pełen Kraków wszędzie, 5
I on się pewnie na nię do zwady zdobędzie.
Więc balwierza przekupi, gdzie się żołnierz galał,
Żeby mu jak najlepiej oczy mydłem zalał.
- ↑ Dopisao: Choćby try osmaki były na całym świecie, u ciebie oden być mus.