Strona:PL Waleria Marrené-Jerzy i Fragment 079.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

Według mnie, według nieubłaganych zasad, które są moją wiarą, uczciwość jest jedna tylko i górować powinna ponad wszystkie inne względy. Pytasz mnie o radę. Być może iż się mylę, ale nie mogę podać ci innej. Przykro mi widzieć w twoim liście przesadę namiętności; nie jesteś zhańbiony, nie popełniłeś zbrodni, ale postąpiłeś nieuczciwie. Słowo to, choć słabsze daleko, może ci się wydawać gorżkie; ufam jednak iż nie cofniesz się przed jego goryczą.
Byłeś dumny i śmiały — jak niedoświadczenie. Czyż sądzisz że dość jest zdobyć sobie wiarę, wznieść w głębi ducha niewzruszoną budowę przekonań, by zasłonić się przed cierpieniem, przed pokusą i upadkiem. Życie, to ciągła, nieustanna walka, tem cięższa, im bogatsza natura, im silniejszy duch szerszem roztacza się kołem i rozleglejszą przestrzeń podaje nieszczęściu.
Położenie twoje jest bardzo trudne, i do ciężaru twego cierpienia, dorzuca się stokroć cięższe brzemię jej cierpienia; miłość twoja zdaje ci się usprawiedliwiona jej miłością; a jednak, na przekór wszystkiemu, sumienie twoje szemrze, ostrzega cię i ma słuszność. Jerzy! żadne cierpienie nie jest bez przyczyny. Ty wiesz o tem; wina była tutaj twoją; pierwsze spojrzenie któreś rzucił na narzeczoną Lucyana, było spojrzeniem uwielbienia, nieledwie już miłości. A później, przypomnij sobie słowa własne o uczuciach, o myślach niewcielonych, kto zawyrokował że one są niczem? To fałsz, tak nie jest! Uczucia i myśli mają dwojaką działalność: jedną widoczną i wiadomą nam, drugą pośrednią i nieujęta. Duch człowieka promieni w nim i bez jego wiedzy przemawia do innych duchów; miłość budzi miłość. Bądź szczerym do końca w obec samego siebie. Bez słów i woli wyraźnej, ty uwiodłeś narzeczoną Lucyana.
Powiesz mi może, iż nie było w mocy twojej nie kochać Stasi. Jest to kwestya nieroztrzygnięta; ale sądzę