Strona:PL Waleria Marrené-Jerzy i Fragment 125.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

ci tego raz jeszcze, nie znajduję bym je opłaciła zbyt drogo.
Przebacz mi, jeśliś cierpiał przeze mnie. Ból odjął mi rozum, postąpiłam jak dziecko szalone; ale śmierć grzech ten zmaże, odkupi przed tobą. Nieprawdaż Jerzy, ty mnie przebaczysz! O gdybym choć raz to słowo usłyszała od ciebie, gdyby usta twoje pochylone nad mojem czołem wyrzekły: „Odejdź w pokoju, kocham cię;” wtedy przestałabym się lękać śmierci i w rozkoszy tej chwili zapomniałabym grozy konania.
Widać zawiniłam wiele, bo ta ostatnia pociecha jest mi odmówioną. Może to grzech tak kochać, może to grzech że w tych ostatnich chwilach myślę o tobie jednym. Ufam że Bóg mi przebaczy, bo tyś mi otworzył serce i myśli, tyś mi dopiero dał pojąć Boga.
Byłam szalona, Jerzy, nie umiałam wznieść się do ciebie; chciałam cię zranić i tem się zabiłam.
Żebyś ty mógł wiedzieć rozpacz, gdym zrozumiała całą wielkość spełnionego szaleństwa, gdym uczuła moc miłości mojej dla ciebie! Nie mogłam patrzeć na człowieka, którego postawić chciałam na twojem miejscu, i spełniwszy złe, nie umiałam naprawić go poświęceniem. Byłam złą żoną. Znienawidziłam biednego chłopca, którego całą winą było to, że stał się mężem moim. Uciekłam od niego do Zalipnej, jak ptak zraniony śmiertelnie, by skonać tu, gdziem ciebie poznała.
Oto cała spowiedź moja, Jerzy. Teraz, z oddalenia w jakiem mi się przedstawia świat i ludzie, ty jeden nie zmalałeś mi w oczach, teraz i siebie sądzę sprawiedliwie. Spełniłam wiele złego, zawiniłam przeciwko wszystkim którzy mnie kochali; śmierć moja jest sprawiedliwą, a jednak serce moje było czyste i szczere. Potrzeba mi było punktu oparcia w życiu, twego ramienia, Jerzy, — czemuż mi go zbrakło?.. Ostatnie słowo moje, ostatnia myśl ulatująca będzie dla ciebie. Przebacz mi, bo cię kocham!.....