Strona:PL Waleria Marrené-Jerzy i Fragment 161.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

ją we mnie; wsparciem twojem, słodyczą życia chcę być, będę. Rządź mną według woli twojej zawsze i wszędzie znajdziesz mnie posłusznym skinieniom twoim.
Ale Łucya patrzała na mnie tak smutnym wzrokiem, choć usta uśmiechnąć się chciały, żem zamilkł, objęty dziwnem przeczuciem.
— Czy wiesz co to przyszłość? spytała, czy znasz serce własne?.. Nie mów mi o jutrze, ja wiem, że dla mnie go niema.





IV.

Próżnemi były wszystkie przysięgi i zaklęcia, nie chciała czy nie mogła mi wierzyć. Nie potrafiłem nawet w tem rozbitem sercu wzbudzić ufności we mnie, w ważność tej miłości. Doświadczenie czy przeczucie stało naprzeciw mnie i walczyło zwycięzko. A czas uchodził, dzień zbliżał się do końca; jam nie mógł ni odejść, ni pozostać, targany jej i moim bólem i coraz bardziej szalony.
Jakim sposobem rozstaliśmy się dnia tego, jak potrafiłem odpłynąć, sam sobie sprawy zdać nie mogę dzisiaj. Są w życiu chwile niebezpieczne i stanowcze, w których najsłabsze istoty nabierają jakiejś dorywczej, nerwowej siły, dającej im przewagę nad krwią i ciałem. Ona była w jednej z chwil takich i musiała zapanować nad szaleństwem mojem, musiała zawieźć mnie do przystani, na statek wprowadzić. Czas ten mgli mi się tylko w pamięci, jak niepewne majaczenia gorączki. Byłem w stanie